Dwoje wspaniałych, czyli od mięczaka do mistrza świata...

Dwoje wspaniałych, czyli od mięczaka do mistrza świata...

Witajcie kochane!


Tak się do Was zbierałam, że oto tu jestem. To wszystko zasługa lub może i wina pogody. Zimno jak nie wiem. Wieje, pada, nic tylko w koc się owinąć i leżeć z kakao w łóżku. Jednak ja dziś mam sporo roboty. Więc na takie dobrodziejstwa jeszcze przyjdzie pora.

Chciałam Wam opowiedzieć o moim ostatnim odkryciu. Jakim jest śluz ślimaka w kosmetykach.Śluz ślimaka w kosmetyce był już wykorzystywany w starożytnej Grecji przez tamtejszych medyków. Jednak w bliższych dla Nas czasach, bo w latach osiemdziesiątych, cudowną właściwość odkrył pewien rolnik w Chile tam jego syn miał bezpośredni kontakt z tym składnikiem. Obserwując blizny na jego rękach oraz skórę doszedł do wniosku, że z biegiem czasu blizny stają się jaśniejsze, a skóra bardziej delikatna oraz miękka. Badania przeprowadzane w późniejszych latach potwierdziły, że śluz ślimaka naprawdę działa. W latach dziewięćdziesiątych produkcja kosmetyków zawierających ten składnik rozprzestrzeniła się na cały świat. 



Śluz ślimaka śródziemnomorskiego zawiera :
  • Alantoinę - która działa nawilżająco oraz przeciwzapalnie i kojąco. Pomaga ona w regeneracji skóry, łagodzi podrażnienia i zmiany trądzikowe. Usuwa również cellulit, wrzody, rozstępy, spękania, zgrubienia oraz blizny. Dodatkowo przyśpiesza gojenie ran.
  • Witaminy E, C, A - regenerują i odżywiają naszą skórę.
  • Kolagen i Elastynę - to one odpowiadają, za jędrność i sprężystość naszej skóry oraz wygładzenie zmarszczek.
  • Kwas glikolowy - pozwala cieszyć się naszą młodą skórą dłużej, bo to on spowalnia proces starzenia się skóry. Dodatkowo wygładza, regeneruje, odświeża ją. Usuwa przy tym suche skórki, oczyszcza, pomaga w regulowaniu wydzielaniu się sebum i zwęża ujście gruczołów łojowych.
  • Naturalne antybiotyki - to właśnie one zabijają szkodliwe grzyby i bakterie, usuwając stany zapalne skóry.
  • Mukopolisacharydy - zmniejszają uczulenia oraz podrażnienia. Działają również na prawidłowe krążenie krwi. Połączenie ich z elastyną i kolagenem to idealna kompozycja, która nadaje elastyczność, nawilżenie oraz sprężystość naszej skórze.

Większość tych składników, możemy znaleźć w kosmetykach, jednak są one syntetyczne stworzone w laboratoriach. 

Uzyskiwanie śluzu ślimaka wcale nie jest takie proste jak nam się wydaje. Ślimaki wytwarzają dwa rodzaje śluzu. Jeden z nich to kryptozyna a drugi to limozyna. Oba te składniki nie mogą się zmieszać. Dlatego ważna jest bardzo duża precyzja, zdrowie zwierzęcia oraz bez inwazyjność, ponieważ gdy będzie inaczej ślimak zacznie wytwarzać toksyny i przez to, śluz nie będzie mógł być wykorzystany do stworzenia kosmetyku.

W mojej przygodzie z kosmetykami natknęłam się na firmę Element Cosmetics, która w swojej ofercie ma właśnie kosmetyki zawierające filtrat śluzu ślimaka. 
Na jej stronie internetowej znajdziemy informacje o tym, że filtrat to najlżejsza oraz najbogatsza forma śluzu ślimaka, a ich produkty są tworzone dzięki bezpiecznemu pozyskiwaniu śluzu co jest dobre dla zwierząt i żadne nie cierpi.
Długo nie mogłam się przekonać do użycia takich produktów, jednak, gdy zobaczyłam, że szampon tej firmy mogę zakupić za 9,99 zł jako dodatek do mojej ulubionej gazety skusiłam się. I był to strzał w dziesiątkę.
Szampon do skóry głowy oraz włosów, zakupiłam właśnie z wydaniem Claudii. 


Tutaj zostawię Wam jego skład, a ja przejdę do mojej opinii.
Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Snail Secretion Filtrate, Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Polysorbate-20, Glycerin, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Panthenol, Hydroxypropylcellulose, Polyquaternium-10, Parfum, Disodium EDTA, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate




Szampon przeznaczony jest do codziennego stosowania. Jak dla mnie sprawdza się rewelacyjnie.
Moje włosy są wysoko porowate, podatne na zniszczenia, farbowane oraz w ostatnim czasie bardzo suche.
Producent obiecuje nam, że szampon skutecznie usuwa zanieczyszczenia bez przesuszania. Regeneruje skórę głowy, a włosy stają się gładkie i jedwabiste.

Samo opakowanie przykuło moją uwagę tym, ze jest bardzo przyjemne w dotyku, ponieważ etykieta jest matowa. Do tego buteleczka zawiera fajne zamknięcie typu "klik, klik" co  ułatwia nam jego dozowanie podczas mycia włosów. Napisy na ciemno bordowej, fioletowej buteleczce są wręcz przeźroczyste co razem tworzy przyjemną i spójną kompozycję.


Czy się zgodzę z obietnicami producenta? 
Tak, odkąd stosuję ten szampon przestałam mieć problem z uczuciem swędzenia skóry głowy. 


Przy pierwszym użyciu byłam mile zaskoczona. Wszystkie moje szampony miały bardzo miękką piane. Ten mnie urzekł, gdy dosłownie słyszałam jak piana strzela mi pod dłońmi podczas masowania głowy, jest to bardzo przyjemne oraz dziwne, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, uczucie. Ta inność sprawiła, że zaczęłam żałować, że nie mam innych produktów tej firmy.
Po umyciu włosów, czuć jest, że włosy są ładnie oczyszczone, ale nie jest to typowa "szczota", którą  miałam dzięki innym szamponom oczyszczającym. Nasza skóra głowy również jest ładnie oczyszczona, a co za tym idzie, przestałam zmagać się z uczuciem swędzenia, które towarzyszyło mi stosunkowo od niedawna, ale bardzo nie lubiłam tego uczucia.
Włosy są miękkie w dotyku, co cenie sobie bardzo. Do tego zapach szamponu jest tak fenomenalny, że mogłabym myć nim głowę co godzinę, tylko dla samego zapachu. Zostaję on oczywiście na włosach, jednak tylko bardzo delikatnie wyczuwalny.
Żałuję, ze nie mogłam przetestować od razu dla Was również odzywki z tej serii, jednak mam nadzieję, że szybko to nadrobię. 
Na pewno wrócę tu do Was z opinią.






Jak już wspominałam, że podczas używania szamponu pożałowałam, że nie mam więcej produktów tej firmy. Tutaj okazało się, że znalazłam się w szczęśliwej 10 osób, które będą mogły przetestować jeden produkt od Element Cosmetics, a to wszystko dzięki konkursowi, który został zorganizowany na instagramie tej marki. 
I tak w moje ręce trafił balsam antycellulitowy do ciała. 
Zawiera on również filtrat ze śluzu ślimaka, więc byłam wniebowzięta.
Zapach tego balsamu jest przepiękny, zostaje na ciele zbyt krótko jak dla mnie. Jednak z drugiej strony jet to plus, ponieważ nie musimy się obawiać, że zmiesza się zapachem z naszymi perfumami, co mogło by być dla kogoś drażniące. 
Na stronie producenta przeczytamy o tym, że balsam najlepiej działa jeśli wesprzemy go wysiłkiem fizycznym lub dietą. I takie jest również moje zdanie. Nie możemy wymagać od żadnego kosmetyku czy produktu, że nasmarujemy swoje ciało i cellulit, rozstępy czy tłuszcz zniknie z naszego ciała. To było by zbyt piękne. 


Tutaj zostawię Wam skład balsamu, a ja przejdę do mojej opinii o nim.
Aqua, Paraffinum Liquidum, Snail Secretion Filtrate, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Ethylhexyl Stearate, Bentonite, Butyrospermum Parkii Butter Extract, Persea Gratissima Fruit Extract, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Dimethicone, Parfum, Phenoxyethanol, Triethanolamine, Disodium EDTA, Caprylyl Glycol, Hydroxycitronellal, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Linalool






Jak wyżej wspomniałam, balsam dla lepszych efektów trzeba wspomagać wysiłkiem fizycznym. U mnie ostatnio było go sporo, bo mieszkanie na wsi to nie tylko cisza i spokój, o którym marzy spora ilość osób z miast. 

Balsam stosowałam rano na oczyszczone ciało, w miejscach które są u mnie podatne na występowanie rozstępów oraz cellulitu. 
Samo opakowanie, jest bardzo przyjemne dla oka, ładnie wygląda na półce czy toaletce. Dodatkowo połączenie bieli i koloru różowego podbiło moje serce. Srebrne logo firmy dodało elegancji całej butelce. Opakowanie zawiera pompkę, która działa bez zarzutu, a ułatwia nam dozowanie produktu. 
Posmarowana skóra naszego ciała, jest miękka oraz sprawia wrażenie nawilżonej. Skóra wygląda promienniej i zdrowiej, a po dłuższym czasie stosowania właśnie taka się staje. Zauważyłam lepszą kondycję skóry oraz nawilżenie już po kilku użyciach. Do tego świeże rozstępy stały się jakby bledsze oraz mniej widoczne. Jak wiadomo, balsam ma za zadanie zapobiegać powstawaniu cellulitu, i rozstępów, a nie je zwalczać. I w tym sprawuję, się na prawdę dobrze, ponieważ odkąd go stosuję, nie zauważyłam, by powstały nowe rozstępy na mojej skórze, a cellulit nie pogłębia się.




Ja jestem na tak dla obu tych produktów. Z tej serii zainteresowało mnie jeszcze parę produktów takich jak pianka do twarzy, odżywka do włosów, serum do twarzy oraz krem na noc, który ma za zadanie wyrównać koloryt naszej skóry, a ja ostatnio mam z tym problem. 
Do tego bardzo interesują mnie dwie pozostałe serie czyli kosmetyki z wyciągiem z rzeżuchy i odpowiednikiem jadu żmii.

Gdy tylko uda mi się przetestować resztę produktów z tej serii dam Wam na pewno znać i wrócę z recenzją. 




Udało Wam się kiedyś posiadać coś z tej firmy?
Dajcie koniecznie znać, a ja uciekam do obowiązków!


Dobrego wieczoru kochani.


Różowo mi...

Różowo mi...


Lakier do paznokci DIVA z efektem żelu.





Co mówi producent?




DIVA GEL EFFECT lakier do paznokci z efektem żelu, bez konieczności użycia bazy, topu i lampy UV. Już jedno pociągnięcie szerokiego pędzelka pozwala uzyskać efekt idealnie gładkich, pokrytych głębią koloru paznokci z żelowym wykończeniem. Dzięki wyjątkowej formule, kolor pozostaje intensywny i wyjątkowo lśniący przez wiele dni, bez konieczności poprawek. Lakier równomiernie pokrywa płytkę paznokcia i jednocześnie ją utwardza. Szeroka gama kolorystyczna pozwala na swobodny wybór swoich ulubionych odcieni.
Lakier DIVA GEL EFFECT można tak samo łatwo i szybko usunąć jak zwykły lakier do paznokci.






Co mówię ja?


Dziś inaczej mam dla Was kilka propozycji na stylizację paznokci z wykorzystaniem lakierów od @reverscosmetics ♥️ .

🌺 DIVA GEL EFFECT 🌺
.


✔️Schnie bardzo szybko 
✔️Pigmentacja jest na bardzo wysokim poziomie
✔️Dwie cienkie warstwy wystarczają by uzyskać odpowiednie krycie
✔️Zapach nie zostaje w pomieszczeniu na długo i nie jest zbyt intensywny
✔️Oba kolory trafione w dziesiątkę, pasują do mnie idealnie
✔️Szeroki pędzelek ułatwia malowanie
✔️Stylizacje wyglądają jakby były wykonane metodą hybrydowa.
✔️Lakier na paznokciach utrzymuje się naprawdę długo błyszczy cały czas tak samo.
✔️ Kolory są naprawdę intensywne nr 5 oraz 75
✔️ Cena jest bardzo niska .


Wszystkie produkty od Revers możecie kupić na www.frocus.pl ‼️
a na stronie www.reverscosmetics.pl‼️


 Możecie zobaczyć wszystkie nowości jakie przygotowała dla Nas firma, która co chwilę zaskakuje mnie nowymi produktami ♥️






Poziomkowy zawrót głowy...

Poziomkowy zawrót głowy...


Poziomkowy zawrót głowy w poniedziałek 🍓

Ten dzień będzie dla mnie bardzo ciężki, a jutro będzie tylko gorzej. Jednak trzymajcie kciuki, aby wszystko się udało i abym mogła dalej być tutaj z Wami. ❤️




Przezroczysta pomadka . SWEET BALM



od @reverscosmetics ❤️ .


Co mówi producent?


Ochronny Balsam do ust SWEET BALM
Ochronny Balsam do ust SWEET BALM odżywia i regeneruje usta, błyskawicznie przywracając im komfort. Balsam wygładza i wyrównuje koloryt ust, pokrywając je delikatnym, transparentnym blaskiem. Dzięki swojej nowoczesnej formule, chroni usta przed promieniowaniem słonecznym i zapewnia im długotrwałą ochronę zarówno latem jak i zimą.
* Soczysta Marakuja
* Zielone Jabłko
* Kusząca Gruszka
* Słodka Jeżyna
* Dzika Poziomka
* Tutti Frutti

Co mówię ja?

Gdy tylko otworzyłam paczkę, zapach poziomek rozszedł się po całym pokoju.🍓
Ostatnio zaczynam dbać o usta przez cały rok, więc pomadka zawsze jest w mojej torebce czy kieszeni. 🍓

Ten sztyft przypomina mi zwykła wazelinke kosmetyczna. Dobrze rozsmarowuje się po delikatnej skórze ust. Dobrze chroni przed pękaniem i przesuszeniem. Nadaje ustom delikatny, naturalny połysk. 🍓

Delikatne nawilżenie, ochrona, naturalny wygląd i przecudowny zapach?
.
Czego chcieć więcej za cenę 3 zl? ❤️
.
Jak tam u Was?⤵️
Jakie plany na ten tydzien?⤵️

Jaka pogoda ?⤵️

 Lubicie firmę @reverscosmetics ? ⤵️




Trzech wspaniałych

Trzech wspaniałych

Revers, ta firma nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać! Już dawno nie odwiedzałam ich strony internetowej, a dziś patrzę, a tu tyle nowości! Jestem bardzo ciekawa cieni do powiek oraz produktów do brwi.


Ceny bardzo niskie, a jakość? Na naprawdę wysokim poziomie. 



Dzisiaj postawiłam na trio @reverscosmetics 

Pure Mineral Contour 01.




Co mówi producent?

PURE MINERAL CONTOUR, wielofunkcyjny zestaw modelujący kontur twarzy, składający się z bronzera, różu do policzków oraz rozświetlacza, dzięki któremu niezwykle łatwo i profesjonalnie wykonasz perfekcyjny makijaż twarzy i wydobędziesz swoje naturalne piękno. Każdy z elementów zestawu może być nakładany samodzielnie oraz łączony ze sobą, dzięki czemu uzyskamy niepowtarzalny look na dzień oraz na wieczorowe wyjścia. Pure Mineral Contour może być stosowany zarówno  na podkład, jak i samodzielnie - nie powoduje powstawania plam i smug. Stopniowe nakładanie kosmetyku pozwala na budowanie intensywności koloru i stworzenie oczekiwanego efektu makijażu.

Bronzer – naturalna kolorystyka doskonale podkreśla rysy twarzy, rzeźbi i wysmukla. Bronzer nakładamy poniżej kości policzkowych, po zewnętrznej stronie nosa oraz na spodzie podbródka. W celu  podkreślenia rysów twarzy lub korekty wydatnego czoła, nanieś bronzer wzdłuż linii włosów, od skroni do skroni.

Róż – doskonale uwydatnia kości policzkowe, nadaje cerze świeży i promienny wygląd. Uśmiechnij się i aplikuj róż na policzki, nanoś kosmetyk pełnymi ruchami pędzla, zaczynając od środkowej części kości policzkowych, aż po skronie. Aby wyrzeźbić i wysmuklić optycznie twarz, róż nałóż również tuż poniżej kości policzkowych.

Rozświetlacz – rozświetla i podkreśla naturalne piękno. W celu wysmuklenia twarzy należy nanieść go wzdłuż pionowej linii nosa, aby dodać lekkości i świeżości makijażu rozświetlacz aplikuj powyżej kości policzkowych oraz na środkowym płacie czoła. Kosmetyk idealnie podkreśli spojrzenie - małym pędzelkiem stosuj symetrycznie na łuk brwiowy oraz na wewnętrzne kąciki oczu.





Co myślę o nim ja?


Zawiera ono rozswietlacz, róż oraz bronzer. Bardzo lubię takie zestawy, ponieważ w podróż nie muszę zabierać całej masy różnych kosmetyków i bać się, że zapomniałam czegoś z domu. Dzięki temu trio można stworzyć naprawdę coś fajnego.


 Moim ulubieńcem tutaj jest oczywiście rozświetlacz, którego cały czas się uczę używać, nie jest zbyt nachalny, co mnie bardzo cieszy, może jednak nie zadowolić glowmaniaczki. 
Tworzy on delikatna taflę, ma również drobinki, a dzięki temu, że nie stało bardzo intensywny, możemy budować efekt rozświetlenia 


Bronzer nie jest zbyt mocno na pigmentowany, dzięki czemu takie laiki jak ja, nie zrobią sobie krzywdy. Mi głównie służy do przyciemnienia skóry, delikatnego konturowania 


 Róż również jest delikatny, ale dzięki temu możemy dodać naszej twarzy świeżości, można nim również budować intensywność koloru, a co za tym idzie? Nie będziemy wyglądać jak klaun lub jak zmarznięte damy zima.✨ 

Cała trójka bardzo mocno mnie zaskoczyła, a Revers chyba nigdy nie przestanie. Leci jak burza przy tworzeniu coraz to nowszych kosmetyków. 

Kremy, tusze, cienie, produkty do brwi, kulki do twarzy czekam jeszcze na jakieś akcesoria i moja miłość zostanie spełniona.




⚡⚡Strona producenta: www.reverscosmetics.pl ⚡⚡

______
🍾🍾Tutaj kupicie wszystkie produkty od Revers www.frocus.pl 🍾🍾
Błysk fleszy

Błysk fleszy


  ✨ Revers ✨

🌠Strobe&Glow🌠
⚡Highlighter⚡
🍾03 Champagne🍾


Co mówi producent?



STROBE & GLOW HIGHLIGHTER, Aksamitny puder rozświetlający, który doda Twojej skórze świetlistego blasku.
Strobe & Glow, to sposób na rozświetloną cerę każdego dnia, przez co sprawia, że wygląda ona na świeżą, wypoczętą i zrelaksowaną idealnie wpisując się obowiązujące trendy makijażowe. Absolutny must-have w kosmetyczce każdej wymagającej kobiety, która pragnie zabłysnąć! Puder nie pozostawia smug, ani przebarwień, idealnie łączy się z cerą. Nie zmienia koloru podkładu.
Zalety:
  • Idealnie konturuje rysy twarzy poprzez rozświetlanie wybranych jej partii
  • Optycznie odmładza twarz
  • Nadaje cerze zdrowy, promienny i wypoczęty wygląd
  • Podkreśla naturalne piękno
Jak stosować?
Przy pomocy pędzla rozprowadź kosmetyk w miejscach, które chcesz rozświetlić (kości policzkowe, kąciki oczu, łuk brwiowy, nos, łuk kupidyna), a następnie rozetrzyj go, aby uzyskać naturalny efekt. Możesz stopniować intensywność błysku, nakładając kolejne warstwy kosmetyku.


Co sądzę ja?


W pierwszej chwili, gdy zobaczyłam ten rozświetlacz na profilu REVERS COSMETICS zakochałam się w nim, a moje uczucia wahały się między odcieniem UNICORN 🦄, a właśnie CHAMPAGNE 🍾. 

Moje serce było jednak bliżej szampańskiego odcienia i był to strzał w dziesiątkę! ✨ .
Przezroczyste, opakowanie zamykane klik, klik, dzięki temu, nie musimy się obawiać, że produkt rozsypie nam się po torebce, gdy wrzucimy go luzem w czasie podróży. ✨ 

Przez wieczko widzimy od razu kolor produktu oraz jego fakturę. A po nałożeniu na skórę, naszym oczom ukazuje się mnóstwo drobinek, które pięknie się mienią oraz odbijają światło. ✨ 
Idealnie rozświetla, konturując przy tym rysy naszej twarzy.

 Dzięki naturalnemu błyskowi, nasza twarz wygląda młodziej, zdrowiej oraz cera wygląda na promienną i wypoczętą.✨
Świetnie sprawuje się na twarzy jak i obojczykach. 
Dzięki swojej wielozadaniowości, ponieważ można nią uzyskać naturalny błysk, a także oślepić przechodniów, gdy zbudujemy wyraziste Glow. ✨

Puder nie zostawia smug, nie tworzy plam i pracuje się nim bardzo przyjemnie, nawet jak jest się takim laikiem jak ja. ✨




Zapach jest kremowy, kosmetyczny, delikatny i ładny, gdy nałożymy go na twarz zapach się wytraca. ✨


Opakowanie trochę się ściera i rysuje, ale nie jest to dla mnie duży problem❤️


Więcej zobaczycie na moim istagramie. Tam również filmik z tym oto właśnie rozświetlaczem.

Film z rozświetlaczem

_____
⚡⚡Strona producenta: www.reverscosmetics.pl ⚡⚡
______
🍾🍾Tutaj kupicie wszystkie produkty od Revers www.frocus.pl 🍾🍾
______
Co sądzicie o pierwszym filmiku? 🎞️Nagrywać więcej?📸Czy może odpuścić?🎥
Cienie? Nie cienie?

Cienie? Nie cienie?

Camuflage Liquid Corrector numer 101 i 102 


Co mówi producent?

Wielozadaniowy korektor w płynie, optymalnie i bez efektu obciążenia koryguje wszelkie niedoskonałości cery oraz cienie pod oczami. Sprawia że spojrzenie jest świeże i wypoczęte. Dzięki kremowej konsystencji i wysokiemu poziomowi krycia doskonale wyrównuje koloryt cery. Korektor tuszuje drobne zmarszczki, redukuje także widoczność zaczerwienień, nie rozmazuje się i nie przesuwa.



 Produkt można używać pod podkład lub samodzielnie. 




Praktyczny aplikator z aksamitną końcówką pozwala na precyzyjną aplikację.Ultra naturalny i długotrwały rezultat. Gwarancja jednolitej nieskazitelnej cery.

Co mówię ja?


Produkt znam już od bardzo dawna, jeszcze chyba z początku zeszłego roku.


Tym razem otrzymałam numerek 101, ponieważ ten 102 wydał mi się za ciemny i miałam rację. Jaśniejszym numerkiem stanowczo lepiej mi się pracuje. 


Opakowanie jest wygodne, łudząco podobne do korektora innej marki, jednak to bez większego znaczenia.



Gama kolorystyczna jest spora, więc myślę, że każda z Nas znajdzie sobie kolor odpowiedni dla siebie. Korektor bardzo fajnie maskuje cienie pod oczami, których ja nie mam jakichś ogromnych jednak są. Do tego radzi sobie z większymi i mniejszymi wypryskami na naszej twarzy.


Dobrze się go rozprowadza, a dzięki aplikatorów możemy nałożyć go tyle ile naprawdę potrzebujemy. Gęstość jest średnia, co sprzyja temu, że nie zastyga szybko i dobrze możemy go sobie wklepać. 

Ładnie pachnie, ale nie nachalnie. Polubiłam go od pierwszego użycia, a miłość trwa aż do tej pory. 



Dobra przyznać się, która jak stosuje korektor, na podkład czy pod? 


Ostatnio wszędzie o tym czytam z nagłówkami "całe życie robiłaś błąd!"🙃 "Powiedz nam jak nakładasz korektor, a my powiemy Ci gdzie robisz błąd "⤵️



Podzielcie się ze mną ta informacja, a powiem Ci jakim człowiekiem jesteś. :)


Miłego dnia kochani :)

Brak tytułu


Zaskoczył czy jednak wielka porażka?


Już biorę się za recenzje.


Ideal Cover, Longlasting Makeup 16h






Co mówi producent?


Długotrwały podkład silnie kryjący do każdego typu cery. Kremowa formuła idealnie kryje wszelkie niedoskonałości skóry, także blizny potrądzikowe, znamiona, przebarwienia oraz widoczne naczynka i rozszerzone pory. Zapewnia naturalny efekt makijażu. Posiada filtr ochronny SPF.





Co mówię ja?



Zacznijmy od opakowania. Przepiękna szklana buteleczka z pompką. Kolorystyka świetnie wpasowuje się w moje gusta. Plastikowa zatyczka w złotym kolorze jest śliczna i solidnie wykonana, kolor nie odpryskuje.



Zapach, ani trochę mi nie przeszkadza, jest dość mocny, ale nie przesadzony. 

Nie narzuca się, a ja nie czuję go na sobie w ogóle. 



Krycie jak na taką cenę jest naprawdę mocne. Poradził sobie z nieprzyjaciółmi, którzy wyskakują mi raz w miesiącu. Przykrył popękane naczynka jak i zaczerwienienia na twarzy. 



Nie tworzy efektu maski, a jego konsystencja jest bardzo przyjemna w rozprowadzaniu. Używałam go z pomocą gąbeczki, do której nie wsiąka znaczna ilość jak i pędzla, którym nakłada się go naprawdę dobrze. Używanie podkładu kryjącego palcami, nie należy do mojej przyjemności, ale tutaj też sprostał zadaniu. Nie pozostawia smug i fajnie wtapia się w koloryt skóry. 



Podkład nie ściera się oraz nie ciastkuje. Wytrzymuje przy mojej mocno tłustej cerze z suchymi miejscami spokojnie 8-9 godzin. Przy upale w miejscach gdzie moja skóra jest najbardziej narażona na pocieranie troche się starł, gdybym go jednak nie dotykała, było by z nim wszystko idealnie.



Kolor jaki wybrałam to 06 i dla lekko opalonej skóry twarzy i szyi jest świetnie dobrany.Wpada w żółte tony, więc trzeba to uwzględnić przy wyborze odcienia, jednak gama jest dość duża i jest z czego wybierać. Nie ciemnieje, nie wchodzi w zmarszczki, nie podkreśla suchych skórek. 



Fluid IDEAL COVER jest dodatkowo bardzo wydajny, bo użycie dwóch machnięć pompką jest wystarczające na wklepanie go gabeczką na twarzy jak i szyi. Nie jest ciężki i nie zapycha.



IDEAŁ.

Cud w płynie!

Cud w płynie!





Witajcie kochani po długiej przerwie.


Sezon urlopowy w pełni, dlatego jest mnie tutaj tak mało. Dzisiaj opowiem Wam trochę o pomadce, która urzekła mnie swoim kolorem, ale nie tylko.Przejdźmy niżej i zobaczcie co przygotowałam.


SHOW GLOW LIP LACQUER



Co mówi producent ?

Show Glow Lip Lacquer, innowacyjny lakier do ust łączący w sobie trwałość pigmentów i głębię kolorów szminki z metalicznym efektem GLOW. Jego kremowa formuła nakłada się niewiarygodnie łatwo i pokrywa usta lśniącym, wielowymiarowym kolorem pełnym blasku. Produkt zawiera mieniące się, odbijające światło pigmenty, które zapewniają intensywnie błyszczący, metaliczny efekt na ustach. Twoje usta będą wydawały się pełniejsze i większe.
Show Glow posiada wyjątkowy, precyzyjny aplikator, który perfekcyjnie rozprowadza kosmetyk na ustach.


Co myślę ja? 


Opakowanie jest solidnie wykonane, w tym przypadku przeźroczyste w miejscu gdzie znajduje się błyszczyk ze złotymi napisami oraz złotą zakrętką, do której przymocowany jest aplikator. Kształt walca jest fajny i wygodny do trzymania w dłoni. Rączka od aplikatora nie jest za długa, a sam aplikator jest bardzo wąski i dobrze wyprofilowany, dzięki czemu możemy bardzo precyzyjnie i równo pomalować usta, bez obaw, że gdzieś lakier się nam się wyjedzie poza usta. 





Konsystencja jest idealnie dostosowana, ponieważ lakier nie spływa nam z ust, ale też dobrze się rozprowadza. Jak w przypadku błyszczyków nie są bardzo trwałe, a jednak po tym jak pierwsza warstwa nam się z je, co w tym przypadku robi się to bardzo równomiernie od środka, zostaje nam delikatny kolor na ustach z błyskiem, jednak już nie tak intensywnym jak zaraz po użyciu. 





Kolor lakieru do ust, który posiadam to 25.
Jest to brudna czerwień z metalicznym lśnieniem na ustach.




Usta wyglądają na pełniejsze niż są w rzeczywistości.

Kolor jest bardzo intensywny, a samo glow jest obłędne. Świeci się prześlicznie co widać nawet w nie do końca dobrze oświetlonym pomieszczeniu. Lakier, jak i inne błyszczyki nie zastyga, więc zostawia ślady na szklance. Mnie to w ogóle nie przeszkadza, bo jestem przyzwyczajona do takich zdarzeń.

Zapach to obłęd! Jak to u Revers bywa, pomadka ma zapach gumy balonowej. Nie jest on chemiczny, a pomadkę, aż chce się zjeść. 


Wydajność jak najbardziej duży plus, jedno zamoczenie aplikatora, a usta są pokryte idealną warstwą produktu.



                                    

Cena jest adekwatna do produktu. 

Jakość jest naprawdę wysoka.

Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger