To tylko przyjaciel - Abby Jimenez

To tylko przyjaciel - Abby Jimenez

Lekko napisana historia, która jest wprost idealna na letni, ciepły wieczór w hamaku. Chociaż miejscami zadziwiająca i przewrotna tak bardzo, że nie zdawałam sobie  sprawy z tego jak duże wrażenie na mnie zrobi. Sam opis, a także jej reklamy w social mediach zapowiadały coś idealnego na wakacje i jak najbardziej się z tym zgadzam.  Dlatego dziś będzie bardzo krótko.


Opis wydawcy:
Ta powieść stanie się hitem nadchodzącego lata! Podnosi na duchu, chwyta za serce i wzrusza do łez. A przy tym pozostaje w pamięci jeszcze długo po lekturze! „To tylko przyjaciel” to świetnie napisana, subtelna i zabawna komedia romantyczna w stylu kultowych filmowych historii. Abby Jimenez przekonuje w niej, że marzenia się spełniają, a prawdziwa miłość może pokonać wszelkie przeszkody.
Kristen Peterson ceni w życiu niezależność i przyjaźń. Nie ma czasu dla facetów, którzy nie rozumieją jej poczucia humoru, ma go za to zawsze dla przyjaciół, ukochanego psa i własnej firmy, którą prężnie rozwija. Chciałaby mieć czas także dla swojego chłopaka Tylera, niestety on wiecznie nieobecny robi karierę w armii na zagranicznych kontraktach. Czas na macierzyństwo nigdy dla Kristen nie nadejdzie, niedługo przejdzie operacje, po której nie będzie mogła mieć dzieci. Wcześniej jednak odbędzie się ślub jej najlepszej przyjaciółki, Sloan. Kristen pomaga w przygotowaniach do wesela. Kiedy poznaje drużbę pana młodego, czuje że pojawia się między nimi niewytłumaczalnie silna chemia. Josh Copeland jest zabawny, seksowny, świetnie reaguje na jej sarkastyczne komentarze i wie, że kiedy Kristen robi się zła, trzeba po prostu dać jej dobrze zjeść. Jest jednak coś, co sprawia, że Josh może być dla Kristen jedynie przyjacielem, nigdy kimś więcej. Josh marzy o dużej rodzinie, a Kristen przecież nie mogłaby mu jej dać. Decyduje się więc na ryzykowny status relacji: friends with benefits. Choć taki układ teoretycznie wydaje się prosty, w praktyce jednak będzie bardzo skomplikowany…

Kristen jest najlepsza przyjaciółką Sloan, kobiety, która właśnie ma wyjść za mąż za niejakiego Brandona, którego świadkiem jest Josh,jego najlepszy kolega. Jakbyście chciały się domyślać, że najważniejsi goście na weselu się zejdą, to...

Cięte riposty, a także zabawne dialogi umilają czas spędzony przy tej książce. Do tego delikatny romans, który nie ma w sobie grama strasznej mafii czy czegoś z gangsterskiego świat. Jestem na tak. Odpoczęłam przy tej historii i chce takich więcej. Są idealne by totalnie wyłączyć myślenie i dać się ponieść fantazji. Krótko, zwięźle...Uważam, że ta książka jest idealna na każdą porę dnia i nocy. Warto ją przeczytać, bo to przyjemna historia. Ot to tyle :)





 

K. Bromberg - Pojednanie - Niegodziwe rozrywki

K. Bromberg - Pojednanie - Niegodziwe rozrywki

 Kolejna świetna seria od K. Bromberg. Moja przygoda z jej twórczością zaczęła się od pierwszego tomu cyklu "Życiowi bohaterowie" gdzie każda z książek opowiadała o jednym z braci, którzy szukali miłości. Moją recenzje o wszystkich trzech tomach możecie znaleźć kilkanaście postów wcześniej na tym blogu. Autorka ma swój specyficzny styl, który nie od razu przypadł mi do gustu, jednak czytając stronę po stronie, coraz bardziej zatracałam się w jej historiach i przy drugim tomie wyżej wspomnianego cyklu nie miałam już najmniejszego problemu z wpadnięciem w rytm. Dlatego, gdy zobaczyłam, że Editio wydaje coś nowego spod pióra tej autorki nie zawahałam się ani chwili i od razu kliknęłam "zamów". Gdy dotarł do mnie "Opór" pochłonęłam go w jeden dzień, a "Pojednanie" skończyłam tej nocy, wiec jeżeli moja opinia będzie zbyt chaotyczna, to musicie mi to wybaczyć, ale piszę ją totalnie na świeżo.



Opis wydawcy:

Ryker Lockhart, znany prawnik specjalizujący się w wywlekaniu brudów i wykorzystywaniu najintymniejszych sekretów podczas rozwodów, nigdy nie miał problemu z namówieniem ładnej kobiety na seks bez zobowiązań. Deklaracji i związków na więcej niż kilka nocy unikał z żelazną konsekwencją. Uważał, że mężczyzna nie powinien dopuścić, aby jakakolwiek kobieta nim zawładnęła. Ta misterna wieża poglądów i przekonań runęła, gdy Ryker spotkał piękną, inteligentną i diabelnie pewną siebie Vaughn Sanders. Nie wiedział, kiedy i jak ta niezależna, odważna i tajemnicza dziewczyna sprawiła, że zakochał się bez pamięci.
Jednak nawet inteligentny i przystojny drań zawsze pozostanie sukinsynem. Vaughn wyszłaby lepiej na dochowaniu wierności własnym zasadom i unikaniu paskudnych typów. Uległa jednak fascynacji i namiętności. Zakochała się, choć szanse na happy end tego niezwykłego romansu zawsze były bliskie zeru. Kobieta prędko miała się przekonać, że miłość i odwaga nie zawsze przynoszą upragnione szczęście, a waleczne serce również może zostać boleśnie złamane.
Być może był to nieprzemyślany krok, być może próba zagrania twardziela, a może nieudolna intryga. Ryker kilkoma zdaniami zawiódł zaufanie Vaughn i wystawił ją na wielkie niebezpieczeństwo. Wróg, który przez niego zwrócił uwagę na dziewczynę, był potężny i bezwzględny, a jego władza sięgała daleko. Bardzo szybko sprawy zaczęły zmierzać w złym kierunku, ku nieuniknionej katastrofie. Czy pora się poddać, czy warto jeszcze zawalczyć o miłość? Jak bardzo można narazić bliskie osoby? Gdzie są granice ryzyka?
Nie masz wyboru. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi władza i seks.


Pojednanie to drugi tom cyklu "Niegodziwe rozrywki".

W tej części poznajemy dalsze losy Rykera i Vaughn. W pierwszym tomie zakończenie wbiło mnie w fotel i wiedziałam, że muszę sięgnąć po kontynuację, bo chce wiedzieć co będzie dalej, ale tutaj coś mi nie grało. Nie mogłam w ogóle odnaleźć się w tej historii. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. Książkę dzieliłam na kilkanaście razy. Co wzięłam to odłożyłam. Jak pierwszy tom wciągnął mnie na kilka godzin, tak tutaj po kilku stronach nadal nie czułam tego "czegoś". Nie będę streszczać Wam fabuły, ponieważ sama nie wiem co mogłabym napisać by nie zdradzić wam zbyt wiele z poprzedniej części. Dlaczego skończyłam ją czytać, a nie rzuciłam w kąt? Bo jestem ciekawa jak to wszystko się rozwinie. Już widzę poprawę w zachowaniu Rykera, którego nie do końca lubiłam na samym początku. Za to Vaughn jakoś straciła moje zainteresowanie, w ogóle nie czułam połączenia z bohaterami. W połowie oczekiwałam jakiegoś zwrotu akcji, a tu nic... Pierwszy raz zdarza mi się pisać tak neutralną recenzję, ale jestem mocno ciekawa czy będzie kolejny tom i jak on się zakończy. Czy losy Rykera i Vaughn zostaną zakończone w taki sposób.

Historia mi się podobała, cały zamysł, fabuła. Jednak coś było nie tak, że nie mogłam wciągnąć się w nią na sto procent. Jeżeli jesteście ciekawi tej książki to nie sugerujcie się kompletnie moją opinią, bo jeżeli mi się coś nie podoba, to nie znaczy, że wy zgodzicie się w tej kwestii ze mną. Może okaże się, że dla Was będzie to hit?

Dziękuję EditioRed.

Serce diabła - Meghan March - #Forge 3

Serce diabła - Meghan March - #Forge 3

 Pierwsze moje spotkanie z Meghan March miało miejsce w zeszłym roku. Przeczytałam wtedy pierwszy tom trylogii Mount i przepadłam. Na każdą część czekałam przebierając nogami. Tak mi już zostało. Zakochałam się w twórczości tej autorki i gdy tylko dowiaduję się, że w Polsce pojawia się jej kolejna powieść, od razu zapisuję datę premiery w kalendarzu by nic nie przegapić. Seria Bogactwo i grzech stoi u mnie na wyjątkowej półce, gdzie czeka na swoją kontynuację. Jeżeli chodzi o trylogię Forge to chłonęłam ją całą sobą. Gdy tylko dotarła do mnie ostatnia część wiedziałam, że muszę zarezerwować sobie dla niej dłuższy wieczór, który jak to w moim przypadku bywa rozciągnął się również w czasie i skończyłam ją czytać dopiero nad ranem. Jednak co to były za emocje. Uwielbiam autorkę za jej styl i lekkość pióra, dzięki czemu książkę się niemal chłonie, bo każda przeczytana strona goni kolejną. Budowanie napięcia, a także opis bohaterów, dzięki któremu mamy możliwość ich poznania, to jest coś co Meghan March robi naprawdę dobrze. Tego było mi trzeba, świetnej trylogii, którą często będę wspominać i do niej wracać.


Opis wydawcy:
India Baptiste miała nerwy ze stali i żelazną wolę. Bezwzględnie dążyła do celu i potrafiła wykorzystać każdy atut — łącznie z zapierającą dech urodą i mistrzowską grą w pokera. Nigdy nie przegrywała i rzadko kiedy trafiała na kogoś, kto byłby w stanie stawić jej czoła. Kimś takim okazał się miliarder Jericho Forge, który postanowił, że dostanie ją na własność. Ot, zachcianka bogatego, pozbawionego skrupułów aroganta. India oddała mu wolność i rękę. Nie umiała go jednak znienawidzić ani pokochać. Jericho budził w niej potężne, sprzeczne uczucia: pożądanie, gniew, wściekłość, ale także czułość. Ich małżeństwo od początku przypominało pożar statku na wzburzonym morzu.
Dla Jericha sięgnięcie po kolejną ślicznotkę było równie oczywiste jak władza, którą sprawował żelazną ręką. Tym razem jednak nie chodziło tylko o seks. Wymuszone małżeństwo miało być grą, której celem było zdobycie większej władzy i pieniędzy. Ale trafiła kosa na kamień. Żona niepostrzeżenie obudziła w Jerichu pokłady uczuć, których nigdy wcześniej nie dopuszczał do głosu. Kiedy się zorientował, było już za późno. Popełnił niewybaczalny błąd.
Szalona historia tych dwojga zmierza do nieuniknionego finału. I chociaż stali się dla siebie wszystkim, potężne moce nie przestały działać, ale dzięki przeszłości India i Jericho nabrali siły i odwagi, aby stanąć do walki z ludźmi, którzy dorównywali im w bezwzględności. Niektóre sprawy nie zostały jednak zamknięte, a konsekwencje wydarzeń i decyzji podjętych wiele lat wcześniej mogą okazać się tragiczne w skutkach. Czy Jericho i India zdołają odzyskać siebie nawzajem?
Czy odważysz się przyjąć dar prosto z serca diabła?

Indy już od początku zdobyła moją sympatię i ani na chwilę jej nie straciła. Czekałam na to, aż się rozkręci i pokaże swoje drugie ja. Uwielbiam ją za to, ze jest zadziorną, silną kobietą, przed którą nie jeden facet wymięka. Najlepsze jest to, że ona ani trochę nie boi się ryzyka. Bierze z życia garściami i zawsze stawia na swoim. Forge jest tylko dodatkiem do gry, którą rozpoczęła India ze światem gangsterów. Jeżeli myślicie, że ta historia, to romans z wątkiem mafijnym to się mylicie, bo ja powiedziała bym, że jest to książka mafijna z dodatkiem romansu. Jest tu tak dużo tajemnic, sensacji, intryg, a także scen rodem z kryminału, że czasami zapominałam o tym, że czytam książkę w szczególności dla kobiet. Jerycho w tej części schodzi na dalszy plan i mimo tego, że India podpisała z nim pakt niczym z diabłem, to mam wrażenie, że to ona okazała się diablicą gorszą od małżonka. Cieszę się, że ich wspólna historia zakończyła się własnie w taki sposób, chociaż sama chętnie poznałabym dalsze losy, to wiem, że było by to już mocno naciągane i ani trochę nie potrzebne. 

Tak bardzo lubię tą autorkę, że już nie mogę doczekać się jej kolejnych książek, które mają zostać wydane w Polsce. Oby stało się to jak najszybciej! 

Dziękuję EditioRed #CzytamMeghanMarch
Negatyw szczęścia - Inizio i Fine - Ludka Skrzydlewska

Negatyw szczęścia - Inizio i Fine - Ludka Skrzydlewska

 Nie chcę rozbijać tej recenzji na dwa oddzielne posty, ponieważ uważam, że łatwiej jest przeczytać całość od razu niż szukać opinii najpierw na temat pierwszej części, a za chwilę o drugiej. Z resztą te książki miały nawet premierę w ten sam dzień, także są nie rozłączne. Chodzi tu oczywiście o mój kolejny patronat przy książce niejakiej Ludki Skrzydlewskiej. Do tej autorki będę miała zawsze ogromny sentyment, ponieważ to właśnie od jej książki zaczęła się moja przygoda z patronowaniem. Nigdy wcześniej nie miałam odwagi nawet myśleć o czymś takim, a gdy EditioRed dało mi taką szansę, tak już poszło! I jestem tu z Wami więcej, częściej i znacznie bardziej! Dziękuję!

Ludka Skrzydlewska jest osobą cudowną, przemiłą, ale taką, która nie owija w bawełnę, gdy coś się jej nie podoba. Pisze prosto z serca i stara się wyjść poza ramy aktualnych trendów. Jej książki są grube, często przepełnione opisami, które nie każdemu się spodobają. Mają jednak w sobie to "coś" co mnie do nich przyciąga. Gdy czyta się jej nową książkę po raz pierwszy, nie da się dostrzec wszystkiego na pierwszy rzut oka, dlatego ja bardzo chętnie wracam do poszczególnych momentów, by drugi raz przeanalizować pewne zachowania.


 Negatyw szczęścia, Inizio oraz Fine kupiły mnie już samą okładką. Ta delikatność połączona z pięknymi kolorami. Tego brakuje na mojej półce, kolorów. 

Opis wydawcy Inizio:
Pełna humoru opowieść o tym, jak zacząć od nowa i nie zwariować!
Miłość i intrygi w świecie pret-a-porter.
Czy początkująca adeptka zawodu może otrzymać lepszą posadę od stanowiska asystentki fotografa w mediolańskim domu mody? Oczywiście, że nie! Sasza powinna przyjąć ofertę z pocałowaniem ręki. Rzucić wszystko i wsiąść w pierwszy samolot do Włoch! A jednak się waha. Ma wątpliwości, ponieważ świetna z pozoru propozycja wychodzi od jej wiecznie nieobecnej matki, byłej modelki. To wysoce podejrzane! Ponieważ jednak Sasza znajduje się akurat na kolejnym życiowym zakręcie, ostatecznie puka do drzwi firmy Di Volpe...Wkrótce dzięki nowym fantastycznym przyjaciołom pochłania ją szalone mediolańskie życie. Trudna okazuje się jedynie znajomość z synem właścicielki domu mody, Alessandrem. On uważa Saszę za płytką, rozpuszczoną pannicę, nieodrodną córkę jej matki, a ona widzi w Alessandrze jedynie bawidamka i playboya.
Czy będą potrafili odsunąć na bok wzajemną niechęć, kiedy intrygi w świecie mody zaczną zagrażać młodej fotografce?

Inizio, to pierwsza część historii młodej, utalentowanej absolwentki ASP, a zarazem początkującej Pani fotograf, Sashy Wozniackiej, pod tym pseudonimem kryje się jednak jej prawdziwe imię jakim jest Aleksandra. Dziewczyna nie do końca potrafi uwierzyć w siebie. Ma marzenia, które ciągle siedzą jej w głowie, ale nie ma na tyle odwagi by spróbować. Los podsuwa jej jednak nie lada szansę. By ją wykorzystać musi zaryzykować. Dostaje propozycję pracy w jednym z renomowanych domów mody w Mediolanie, ma stanąć u boku syna przyjaciółki swojej matki, Alessandro, który jest właścicielem wyżej wspomnianego domu. Ma zostać jego asystentem. Jednak tutaj pojawiają się kolejne obawy. Z dzieciństwa pamięta tylko to, że jej matki nigdy nie było w domu, dlaczego? Bo była modelką, która właśnie rozkręcała swoją karierę. Sasha nie chce upodobnić się do niej, przecież planuje w przyszłości mieć dom i rodzinę, boi się, że się zatraci w świecie mody i nie będzie umiała się z tego wyplątać. Gdy podejmuje decyzję, do której zmusza ją życie, zostawia wszytko i wyjeżdża do Włoch. Tam poznaje swojego szefa, który już od początku jej nie znosi, z resztą z wzajemnością. Ma go za okropnego gbura, a on patrzy na nią z wyższością. Jednak jak wiadomo nie od dziś, do zakochania... właśnie. Gdy kobieta myśli, że wszystko zaczyna się układać, jest ogromnym błędzie, bo to co będzie działo się dalej, tylko utwierdzi ją w przekonaniu, że tak źle to jeszcze nie było. 

Opis wydawcy FINE:
Historia o modzie i miłości ze szczyptą sensacji... I z co najmniej dwiema szczyptami humoru!
Miłość. Moda. Intrygi.
Nieoczekiwanie życiem zawodowym Sashy po raz kolejny wstrząsnęły silne turbulencje. Dziewczynę zwolniono z mediolańskiego domu mody Di Volpe pod zarzutem przekazywania konkurencji poufnych danych. Niestety, dowody świadczą na niekorzyść Sashy: właściciel konkurencyjnego domu mody, Andre Debreu, od lat przyjaźni się z matką pechowej pani fotograf, a e-mail z przeciekiem został wysłany z jej komputera.
Wygląda na to, że ktoś celowo kieruje podejrzenia na młodą Polkę. Rozżalona fałszywymi oskarżeniami Sasha postanawia na własną rękę poszukać prawdziwego szpiega. Krąg podejrzanych jest całkiem spory. I nie można z niego wykluczyć matki Sashy, którą wydaje się łączyć z Andre coś więcej niż tylko nić sympatii.
W winę dziewczyny nie wierzy Alessandro, syn właścicielki Di Volpe. Relacje między nim a Sashą, niegdyś dalekie od przyjaznych, nabierają gorącego charakteru...

Druga część czyli Fine opowiada o dalszych losach Aleksandry w domu mody położonym w Mediolanie. Tutaj nie chce Wam zbyt wiele opowiadać, bo jeżeli nie czytaliście pierwszego tomy dylogii to tylko zdradzę za dużo szczegółów i odbiorę przyjemność z czytania. Jednak powiem Wam w skrócie, że gdy Sasha miała już świadomość, że jej życie w końcu nabrało barw, bo spełnia swoje marzenia w stolicy mody, robi to co kocha, do tego poznała mężczyznę ze swoich snów, okazuje się, że los ma dla niej niemiłą niespodziankę, wiec wszystko zaczyna się psuć. Świat młodej fotografki po raz kolejny staje na głowie. Wszystkie dowody wskazują na to, że to ona popełniła błąd i musi za to odpowiedzieć, ale czy na pewno całemu złu winna jest właśnie Ola?

Każdy, kto zna chociaż jedną książkę Ludki, wie że ona nie pisze typowych, gładkich romansów. Zawsze znajdziemy w nich coś z sensacji czy obyczaju. Tak też było tutaj. Autorka płynnie wplotła w życie bohaterów mrok, tajemnice i problemy, których ani trochę się nie spodziewamy. Czytając tą dylogie zastanawiałam się w którym momencie wszystko wywróci się do góry nogami i kiedy Ludka zrobi wielkie bum. Jak już dotarłam do tego momentu miałam ochotę potrząsnąć autorką i zapytać głośnym "DLACZEGO?" jednak po kilku głębszych wdechach z ognikami w oczach czytałam dalej. Za to właśnie cenię sobie tą autorkę. Za te niespodziewane zwroty akcji, które pojawiają się w drugiej połowie książki. 

Dziękuję EditioRed za zaufanie, a także samej autorce, za to, że zechciała mieć mnie w swoim gronie patronatów.
Dzień, w którym powrócił - Penelope Ward

Dzień, w którym powrócił - Penelope Ward

Są takie książki, przy których często wymieniamy się sprzecznymi opiniami o nich. Także dyskutujemy, a w głowie pojawia się "no ale jak?" mogło lub nie mogło się podobać. Dzięki temu świat jest piękny! Każdy z nas ma inne zdanie, często dość skrajne opinie na jakiś temat. To właśnie ostatnio wydarzyło się przy tym tytule. Ja jako wielka fanka Panelope Ward rozpływałam się nad tą historią, leżąc w nocy w łóżku i czytając płakałam! Bo tak mocno mi siadła w psychice.



Opis wydawcy:
Dawno temu Gavin bardzo kochał Raven, a ona uważała go za najważniejszego mężczyznę w życiu. Poza uczuciem dzieliło ich wszystko, a zwłaszcza jego pieniądze i pozycja społeczna. Cudowny czas trwał zaledwie jedno lato, parę niezapomnianych miesięcy. Młody buntownik i śliczna dziewczyna byli tak bardzo szczęśliwi! Dla matki Gavina jednak związek z córką służącej był nie do przyjęcia. Czas uniesień zakończył się tak nagle, jak się zaczął. On wyjechał za ocean, do swojego nowego życia, ona została ze złamanym sercem.
Po dziesięciu latach niespodziewany przypadek sprawił, że Raven przyjęła propozycję pracy w domu rodziców dawnego ukochanego. Nie była to rozsądna decyzja, ale dziewczyna czuła, że nie może postąpić inaczej. Zajmowała się ojcem Gavina najlepiej jak umiała, aby odwdzięczyć się staremu człowiekowi za życzliwość i dobro, jakiego od niego zaznała kiedyś, w dawnym życiu. Teraz to Gunther Masterson, niegdyś znany adwokat gwiazd, potrzebował pomocy. Żył we własnym świecie, w którym Raven była Renatą — przyjaciółką i powierniczką.
Dzień, w którym wszystko się zmieniło, zaczął się zwyczajnie. Była słoneczna środa, morze szumiało kojąco, a ona wykonywała codzienne obowiązki. Wieść o powrocie Gavina spadła jak grom z jasnego nieba. Myślała o nim codziennie, ale niewiele wiedziała o jego życiu w Londynie. Nie miała pojęcia, kim się stał. Czy jeszcze cokolwiek dla niego znaczyła. Była przecież tylko wakacyjną miłością, a rozstanie przed laty było brutalnie bolesne. Raven przeczuwała, że czekają ją ciężkie chwile, ale nie zdawała sobie sprawy, jak mocno dawna miłość uderzy w jej serce...
Na powrót tego, który złamał ci serce, nigdy nie będziesz naprawdę gotowa...

Jak wiadomo, owoc zakazany smakuje najlepiej. Zwłaszcza, gdy dochodzą do tego bardzo silne uczucia. Historia Gavina i Raven zaczyna się, gdy oboje są nastolatkami. Wiadomo co każdy z Nas ma w głowie w tym okresie, ale nie w tym przypadku. Tu od razu czuć silną więź, która zradza się między parą. Spędzają po tajemnie z sobą mnóstwo czasu. Lato, które tak szybko biegnie okazuje się najlepszym okresem w ich życiu. Niestety, ich drogi się rozchodzą. Raven ucina kontakt z chłopakiem. Jaki jest tego powód? On dowie się tego dopiero pod sam koniec historii, gdy przypadkiem się spotkają już jako dorośli ludzie. Co skłoniło dziewczynę do takiego posunięcia? Tego wy dowiecie się czytając książkę. 

Gavin pochodzi z bogatej rodziny. Mieszka w ogromnym domu z basenem. Ma brata, który uwielbia wykręcać różne numery. Ojca, który jest dość pobłażliwy w stosunku do synów i matkę, która ułożyła cały plan życia swoich dzieci, nie ma w nim miejsca na nastoletnie miłości z córką gosposi. Tą właśnie była Raven.

Książka bardzo mi się podobała, szukałam w ostatnim czasie czegoś innego niż mafia i ciężkie tematy. Tu mimo kilku wzmianek na temat choroby, nie było latających kul i tortur. Autorka ma swój styl, swój utarty schemat, który ja osobiście bardzo lubię. Jej książki czytam z zapartym tchem i zawsze czekam na więcej! ❤️ 

Teraz trochę zbaczając z tematu. 
Sami wiecie, że ja zawsze podkreślam, iż Penelope Ward jest jedną z moich ulubionych autorek, a jeżeli chodzi o zagranice to znajduje się w ścisłej piątce najlepszych. Jej książki jakie by nie były grube czytam od razu gdy tylko do mnie docierają. Potrafię zostawić wszystko co mam zaczęte by pochłonąć nowość od niej. Uwielbiam ten jej stary schemat, styl i dialogi, lubię się domyślać zakończenia, ale tylko u niej. 😂 Bo czego możemy spodziewać się po kolejnym przeczytanym romansie? No raczej żadna z nas nie czeka na wybuch wojny światowej czy katastrofy nuklearnej w książce osadzonej w Nowym Jorku w 2019 roku. To prawda, że często takie książki są schematyczne, tematy są już milion razy powielane, ale powiedzcie, która z Nas po premierze Greya nie czekała na kolejną książkę tego typu. 😂 (oczywiście ta, której Grey się nie podobał) po 365 dni maszyna również ruszyła i chciałyśmy więcej mafijnych historii. Tak narodził się trend mafii, porachunków, mimo tego, że np. K. N. HANER o gangsterach pisała już dużo, dużo wcześniej. Już dawno nie czytałam romansu, który byłby totalnie czymś innym. Czymś co mnie zaskoczyło na tyle bym chciała więcej książek z tym samym motywem. Przyznacie mi chyba racie, że biurowy romans już był, mafia pod każdą postacią, do tego miliarder i szara myszka, sportowiec i jakąś tam zagubiona a dziewczyna, tak samo super przystojny uczeń i brzydka niezauważona przez nikogo uczennica, też była i takich tematów było i będzie jeszcze więcej. Ciężko wymyślić coś innego, jak my same często sięgamy po coś co lubimy. Ja na przykład kocham tego typu książki i będę po nie sięgać, aż tak długo jak mi się nie odmieni. 

Nie będę tutaj się już więcej rozpisywać nie w temacie, ale chce żeby każda z nas wyrażała swoją opinie o książkach w kulturalny sposób, bez wyzwisk, bez chamskich odzywek i bez narzucania nikomu swojego zdania, że jak to? Mi się podoba, a Tobie nie? Nie znasz się! Nie, nie o to w tym wszystkim chodzi. Dla mnie książki Penelope Ward są odskocznią. Są czymś, co wiem, że pokona we mnie każdego kaca książkowego. To właśnie jej historiami zawsze przebije mur znudzenia. Innym? Mogą się kompletnie nie podobać i to moim zdaniem jest piękne! ❤️ Bo przecież każda z Nas ma prawo czuć coś innego i mieć absolutnie inne zdanie od nas! ❤️ I tu zakończę mój wywód na temat opinii. Dajcie mi znać, czy chociaż trochę się ze mną zgadzacie! Czekam na Was!

Czarny Mag - Pierwszy rok/Adeptka - Rachel E. Carter

Czarny Mag - Pierwszy rok/Adeptka - Rachel E. Carter

Czarny Mag to seria, którą chciałam przeczytać już od bardzo dawna, ale zawsze miałam nie po drodze do niej. Gdy jednak siadłam do dwóch pierwszych tomów przepadłam. Jak to wiele razy słyszałam od koleżanek po fachu "albo się zakochasz, albo będziesz próbowała wyprzeć z pamięci fakt, że kiedykolwiek czytałaś takie coś". Jednak u mnie było tak pomiędzy. 

Opis wydawcy tom 1:
Rudowłosa piętnastolatka Ryiah (zwana Ry) i jej brat bliźniak Alexander mają jedno marzenie: zostać magami. Realizacja tego celu się przybliża, gdy zostają przyjęci do Akademii Magii. Okazuje się jednak, że kandydatów na adeptów jest wielu, zaś rodzeństwo wyróżnia się na tle rówieśników niskim pochodzeniem, brakami w wiedzy i niedostatkiem siły fizycznej. Wywodzący się z arystokratycznego rodu książę Darren i jego przyjaciółka Priscilla szczególnie dają odczuć rodzeństwu, gdzie jest ich miejsce.
Ry odstaje od grupy tak wyraźnie, że padają nawet sugestie, iż powinna zrezygnować. Dziewczyna jednak się nie poddaje, potajemnie przesiaduje w bibliotece, ćwiczy walkę wręcz z córką rycerza Ellą.
Nieoczekiwanie z pomocą Ry przychodzi jej dotychczasowy wróg, Darren. Chłopak zaczyna okazywać jej swoją sympatię. Czy to podstęp? Czy Ry uda się zdać egzaminy i kontynuować naukę w wymarzonej szkole?

Opis wydawcy tom 2:
Ryiah przetrwała próbny rok w Akademii Magii, ale dopiero teraz zaczyna się dla niej prawdziwa nauka.
Dziewczyna dostała się do wymarzonej frakcji bojowej, ale musi stawić czoła nauczycielowi, którego nie znosi, i wrogo nastawionej Priscilli. Sytuacji nie ułatwia też relacja z Darrenem, oscylująca między wrogością a sympatią, może nawet fascynacją…
Kiedy jeden z uczniów zostaje zabity w nieprzyjacielskim ataku, nauka schodzi jednak na dalszy plan. W powietrzu wisi wojna, być może Ryiah będzie musiała wykorzystać swoje umiejętności szybciej, niż sądziła.

W pierwszym tomie czyli "Pierwszy rok" było dość specyficznie, przewidywalnie i tak zwyczajnie. Chociaż mamy tutaj magów, czary i szkole dla osób o szczególnych zdolnościach to nic nadzwyczajnego się nie dzieje.

Ryiah jest jedną z adeptek, które marzą o tym by dostać się do szkoły i zostać w przyszłości magiem, chociaż nie ma żadnych nadprzyrodzonych zdolności. Jest jednak zawzięta, uczynna, ambitna i ma plan, który stara się realizować. Cały czas ostro trenuje i nie zwraca uwagi, że jej równiesnicy co chwila odpadają z dalszej gry, albo sami z niej rezygnują, bo po prostu mają dość. W tej grupie nie znalazła się jednak Ryiah. Ona jest za bardzo uparta i potrafi walczyć o swoje marzenia. 

Bardzo przyjemnie czytało mi się tą część. Była ona wprowadzeniem, ale zarazem nie byłam nią znudzona.

Adeptka, taki właśnie tytuł nosi drugi tom z tej serii i tutaj możecie spodziewać się większej ilości zwrotów akcji, chociaż nadal nie jest nic co mogło by by Was porwać i chwycić za serce. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy Ryiah, bo tutaj ciągle przeskoki czasowe były totalnie męczące. Nie mogłam się w nich w ogóle odnaleźć, ale sama historia bardzo mi się podoba. Nie mam zamiaru nie kończyć tej serii, bo mimo wszystko jestem jej ciekawa, ale czuję ogromny niedosyt. Pomyśl świetny, ale cóż chęć streszczenia 4 lat w kilkuset stronach i to jeszcze z zatrzymywaniem się na chwilę w niektórych momentach... Z resztą! Pierwsza część bardzo mnie zachęciła do drugiej, a druga? Pozostawiła po sobie ciekawość co do losów głównej bohaterki. Czekam na możliwość sięgnięcia po dwie pozostałe książki i wtedy podsumujemy sobie wszystko. Teraz nie chce Wam za dużo spoilerować, bo zabiorę Wam radochę z czytania. 

Dziękuję Uroboros! ❤️ 


Sen o aniele - Katarzyna Mak

Sen o aniele - Katarzyna Mak

 Nie mogło być inaczej. W moje ręce wpadła druga część książki "Dotyk anioła" autorstwa Katarzyny Mak, wydanej przez wydawnictwo Videograf

Mowa tu o cudownym tytule "Sen o aniele". Czy wy widzicie jaką ona ma okładkę? Ta dbałość o każdy szczegół jest dla mnie rozbrajającą. Wszystko idealnie pasuje i jeszcze to opakowanie! Ukłony w stronę wydawcy, który ma swój tak piękny styl wysyłania paczek do recenzentów. To potrafi umilić dzień. I ta maska! Strzał w dziesiątkę.



Opis wydawcy:
Miłość jest w stanie wszystko wybaczyć? Kochać kogoś to znaczy widzieć cud niewidoczny dla innych? Zakochani nie tylko patrzą sobie w oczy, ale spoglądają w tym samym kierunku? Czy miłość to rzeczywiście wszystko, czego potrzebujemy, by czuć się szczęśliwym i spełnionym? Na te i inne pytania muszą sobie odpowiedzieć Brad i Angel, bohaterowie znani z powieści "Dotyk anioła". Zostają poddani próbie i prawdopodobnie potrzeba cudu, by oboje wyszyli z niej obronną ręką.

Angel zostaje porwana przez dubajskiego arystokratę, który każdy swój krok zaplanował z precyzją szachisty. Dziewczyna przeżywa piekło, za które obwinia cały świat, a zwłaszcza Bradleya. Nic więc dziwnego, że uczucie, które dotąd dodawało jej skrzydeł, nagle przyczynia się do jej bolesnego upadku. Kiedy wskutek splotu nieprzewidzianych wydarzeń Brad trafia na ślad swej ukochanej, a później udaje mu się ją odzyskać, wszystko wskazuje na to, że nadeszły lepsze dni. Żadne z nich jednak nie podejrzewa, że od teraz radość zawsze podszyta będzie lękiem, a początkową ulgę zakłóci cały trudny do udźwignięcia bagaż niechcianych emocji i traumatycznych doświadczeń.

Czy Brad i Angel odnajdą uczucie, które wciąż tli się w ich zranionych sercach? Czy Angel zdoła ponownie uwierzyć w miłość i obdarzyć nią człowieka, który tak bardzo ją zawiódł? Czy Brad wymaże ze swej pamięci przeszłość, która kładzie się cieniem na ich związku? Czy sen o małżeństwie, które oboje z olbrzymim wysiłkiem próbują odbudować, może mieć szczęśliwe zakończenie?

Jeśli chcecie sprawdzić, czy rzeczywiście „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”, koniecznie sięgnijcie po tę książkę o potędze miłości i namiętności.

Brad i Angel to para, która mieliśmy już okazję poznać w pierwszym tomie. I jak byłam w nich tam zakochana, tak nic się nie zmieniło także tutaj. Mamy jednak w tej historii do czynienia z czymś czego totalnie bym się nie spodziewała, ale jak mocno mnie to zaskoczyło! Przez chwilę miałam wrażenie, że śnię i to nie dzieje się "naprawdę" w tej książce, ale jednak... 

Nie będę opowiadać Wam fabuły, bo zabrakło by mi tutaj miejsca, a do tego jeżeli ktoś nie czytał pierwszej części to tylko popsuję mu wrażenia, bo gdy przeczytacie opis drugiego tomu, domyślicie się szczegółów z poprzedniego, a nie o to mi chodzi. Nie chćę zabierać Wam frajdy z czytania! Chcę powiedzieć Wam tylko jedno. Ta książka jest genialna. Ba! Ta seria! Ta autorka tworzy arcydzieła. Tyle skrajnych emocji targało mną, gdy czytałam opowieść o Bradzie i Angel. Ten ból, to wzruszenie, a także ten żal, rozczarowanie, zranienie i niezrozumienie przesiąkły do mojego wnętrza na tyle mocno, że uroniłam nie jedna łzę pochłaniając kolejne strony. Tak mocno kibicowałam i chciałam z całych sił by na zakończenie wszystko się ułożyło. Jednak życie pisze nam różne scenariusze, tak samo autorka ma czasem podobne, a czasem całkiem inne poglądy niż my na temat dalszych losów głównych bohaterów.

Koniecznie sięgajcie bez zastanowienia po tą opowieść! A ja niebawem wracam do Was z czymś nowym od tej autorki! Tego to się nie spodziewacie! To będzie Inna niż wszystkie...

Krokodyl w doniczce - Anna Szczęsna

Krokodyl w doniczce - Anna Szczęsna

Kiedy miałam wybrać tytuł książki do recenzji totalnie nie brałam pod uwagę właśnie tego. Jakoś nie było mi po drodze do tej historii. Nie mogłam się przekonać co do jej okładki, a opis na odwrocie i wspomnienie o siedemdziesięcioletniej kobiecie, młodej dziewczynie i mężczyźnie nie trafiło w mój gust. Jednak, gdy po raz kolejny padła propozycja właśnie jej, stwierdziłam, a niech będzie. Przeczytam jak będę miała wolna chwilę i albo skończę, albo odłożę po kilku stronach. I co? No i przeczytałam. W mniej niż jedna dobę.

Opis wydawcy:
Nowa powieść znawczyni potrzeb ludzkiego serca i specjalistki od emocji, Anny Szczęsnej!

Aldona, żwawa siedemdziesięciolatka i mistrzyni dziergania na drutach, nie radzi sobie z napadami gniewu. Tupiący sąsiedzi, śmieci zostawione na klatce schodowej, a nawet szumiąca w kaloryferze woda potrafią ją nieźle wkurzyć. Za radą terapeuty stara się kierować swoją furią jak kierowca samochodu rajdowego. Z różnym skutkiem.

Paweł jest autorem jednego bestsellera i wielu miernych powieści. Ma wrażenie, że jego życie to porażka. Całymi dniami obserwuje świat z okna na osiedlu Przymorze i troszczy się o swoją kolekcję aloesów i agaw.

Kaja właśnie spełniła marzenie o własnym mieszkaniu. Musi jednak spłacić kredyt. Ma plan, który może dać jej zastrzyk gotówki. Jej nowym sąsiadem jest pisarz, który – o ile zostanie poprowadzony przez kogoś, kto się na tym zna – może stać się gwiazdą. Kaja chce zostać jego asystentką.

Czy troje pozornie odmiennych ludzi o różnych pragnieniach odkryje to, co jest w życiu najważniejsze?

Stabilna obyczajówka, w której możemy spodziewać się rutyny, ale nie spodziewamy się żadnych fajerwerków. Mimo, że tutaj też ich nie było, to ja znalazłam w niej przekaz. Dla niektórych będzie on klarowny i już na samym początku zauważą o co mi chodzi, a inni będą musieli trochę bardziej zagłębić się w to co czytają. Myślę, że każdy z nas znajdzie w niej coś dla siebie. Jedni zobaczą w tej książce lekka obyczajówkę, a pozostali? Może coś pomiędzy? A może coś, co wpłynie na nich do końca życia.

Czytacie czasem coś, co całkowicie Was nie przyciągnie na samym początku, ale macie takie "a może kiedyś?" u mnie ostatnio jest natłok obowiązków, ale ja idealnie umiem z tego wybrnąć dokładając sobie kolejnych. 😂 Właśnie nie mając totalnie chwili wolnej skończyłam w rękach z krokodylem i nie żałowałam ani chwili. Mieliście tak kiedyś?

Dziękuję Wydawnictwo Kobiece za propozycję! 

Czytacie mi w myślach! ❤️

Figurantka - Aniela Wilk

Figurantka - Aniela Wilk

Jak tylko zobaczyłam, że książka polecana jest przez @k.n.haner wiedziałam, że będzie dobra. Jakoś od zawsze ufam tej pisarce w kwestii polecanych powieści. Mowa tu o Figurantce, czyli najnowszej powieści Anieli Wilk.



Opis wydawcy:
Alice, dziennikarka czasopisma modowego, rzadko daje się zaskoczyć. Ale kiedy przez szemrane interesy swojego prawie byłego, dopiero co pochowanego męża trafia w sam środek potężnego przekrętu, ma ochotę kląć, na czym świat stoi.
Bruce, doświadczony agent FBI, z nikim się nie patyczkuje. Jeśli osiągnięcie celu wymaga złamania zasad, robi to bez skrupułów. Od lat ściga groźny kartel. Aby wreszcie go dopaść, musi zrobić z młodej wdowy przynętę. Ale ta figurantka jest nie tylko krnąbrna, lecz także cholernie seksowna.
W świecie tajemnic, pozorów i wielkich interesów niełatwo odróżnić prawdę od kłamstwa.
Zwłaszcza kiedy wspólny język muszą znaleźć dwie osoby o odmiennych charakterach i podobnym uporze. Powodzenie akcji wisi na włosku, a oni orientują się, że ktoś właśnie zmienił reguły gry. Gdy fałsz goni fałsz, mogą liczyć tylko na siebie. Ale kto tak naprawdę jest tu łowcą, a kto ściganym? I jak odnaleźć się w grze, której reguły ciągle się zmieniają?

Alice, wolna zawodowo kobieta, dziennikarka. Jest w trakcie składania papierów o rozwód, kiedy okazuje się, że została wdową. Ciężko jej odnieść się do tej sytuacji, bo ich wspólne życie było już dawno fikcja, więc pogrzeb nie okazał się być traumatycznym przeżyciem jak u większości osób. Niestety, ale śmierć jej męża nie była przypadkowa, a to wydarzenie pociągnęło za sobą cała lawinę kolejnych zdarzeń. Jak się okazało jej mąż miał za uszami nie tylko wielokrotne zdrady, ale także był umoczony w coś o wiele bardziej mrożącego krew w żyłach. Kiedy na światło dzienne wychodzą przewinienia jej zmarłego partnera, kobieta powoli przestaje czuć się bezpiecznie. Ma nadzieję, że Bruce, czyli agent FBI, który stanął na jej drodze będzie w stanie ja ochronić przed niebezpiecznymi Bossami Mafii, jak bardzo się myli to możecie się domyślić, bo policjantowi wcale nie chodzi o ty by zapewnić Alice bezpieczeństwo, ma w tym swój ukryty cel.

Dziwnie czytało mi się pierwsze strony, ponieważ książka pisana jest w formie trzecioosobowej, jak wiecie ja przyzwyczaiłam się już do czytania historii z punktu widzenia bohatera, ale gdy złapałam rytm przepadłam. Pytania "Kto? Po co? Dlaczego? Ale jak to?" długo kłębiły mi się w głowie, bo jak już przez chwilę myślałam, ze wszystko zaczęło mi się składać w jedną całość autorka znowu namieszała. Co bardzo mi się podobało, bo książka dzięki temu nie jest ani trochę przewidywalna. Jestem mile zaskoczona, że będzie kontynuacja tej historii, bo bardzo polubiłam Alice i Bruca i chętnie dowiem się jak to wszystko się skończyło.

Dziękuję @burdaksiazki za możliwość przeczytania tej książki! ❤️
Dom ziemi i krwi. Księżycowe miasto. Sarah J. Maas

Dom ziemi i krwi. Księżycowe miasto. Sarah J. Maas

Dom ziemi i krwi. 

Ile to ja razy patrząc na te książki u blogerek wzdychałam ciężko...

Tak bardzo podobają mi się one wizualnie, ze zapragnęłam mieć je na swojej półce. Po przeczytaniu kilku recenzji zechciałam je nie tylko posiadać by ładnie wyglądały, ale także przeczytać! 

Fantastyka to u mnie mało spotykany gatunek, ale wiecie co? Tak mocno go pokochałam, że będę częściej po niego sięgać! 


Opis wydawcy:

Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje zemsty! Bryce Quinlan kocha swoje życie. W dzień pracuje dla handlarza antyków, sprzedając nie do końca legalne magiczne artefakty, a nocą imprezuje razem z przyjaciółmi, delektując się każdą przyjemnością jaką Lunathion – znane również jako Crescent City – ma do zaoferowania. Ale gdy bezwzględne morderstwo wstrząsa miastem, wszystko zaczyna się rozpadać – również świat Bryce.

Pierwszy tom jest delikatnym wprowadzeniem w ten zwariowany świat. Wiele osób mocno na niego narzekało, że ciężko jest się odnaleźć i w sumie nic się w nim nie dzieje. Ja jednak tak nie uważam. Moim zdaniem właśnie ta część wprowadza nas powoli w świat, którego nie znamy. Pozwala nam zaaklimatyzować się w nim tak dobrze, że drugi tom jest idealnym dopełnieniem i od razu wiemy co z czym się je.
I o to właśnie chodzi, Bryce. O to chodzi w życiu. By je przeżyć. By kochać. By pamiętać, że wszystko może zniknąć następnego dnia. Wszystkie te uczucia czynią życie o wiele cenniejszym.
Co ja mogę więcej powiedzieć? Tego właśnie chciałam. Dobrze wykreowanych postaci, które nie są puste, a zawsze opisane są w taki sposób, że możemy je poznać i poczuć to co w danej chwili przeżywają. Magiczny świat, tak świetnie opisany, że mam ochotę się do niego przenieść i do tego mroczne tajemnice, które ma każdy z bohaterów. Bardzo chętnie przeczytałabym kolejne tomy, bo mam wrażenie, że czytając takie książki trzeba wrócić do nich kilkukrotnie by w pełni oddać się temu klimatowi, a do tego odkryć wszystkie sekrety i skupić się za każdym razem na czymś innym. 
[...] Powiedział mi, że mam przestać płakać, bo to sprawi satysfakcję wszystkim tym, którzy wyrządzili mi krzywdę. I dodał, że nie powinnam obdarowywać ich moim smutkiem.
Jestem jak najbardziej na TAK dzięki tej historii zakochałam się w fantastyce na dobre i mam ochotę sięgnąć po kolejna taką historie! 


Cykl Jedyne takie miejsce - Klaudia Bianek

Cykl Jedyne takie miejsce - Klaudia Bianek

Dwie piękne książki, które musiałam mieć w swojej biblioteczce! Bardzo żałuję, że nie mam pierwszego tomu, a czytałam to niestety tylko w e-booku, bo pięknie wyglądały by wszystkie razem! ❤️

W skład cyklu "Jedyne takie miejsce" wchodzą trzy tytuły:
  • 💚Jedyne takie miejsce
  • ❤️Ocalało tylko serce
  • 🧡Przy naszej piosence


"Wiesz dlaczego dam radę? - No dlaczego? - Bo jesteś obok. A gdy jesteś obok, to wszystko wydaje się do zniesienia." - Przy naszej piosence

Sama nie wiem co mam Wam napisać, bo ja jestem wprost zakochana we wszystkich trzech tytułach i wiem, że będę wracać do nich bardzo często. Te cytaty, które można znaleźć w tych książkach są tak bardzo prawdziwe, takie życiowe i często idealnie opisujące stan, który przeżywamy.

"Niemal usłyszałam trzask pękającego serca. Mojego serca." - Ocalało tylko serce

Sami przeczytajcie, przecież to takie piękne, poetyckie, ale za razem wyrwane jakby wprost z życia.

"Jeżeli z godnością przyjmujesz ciosy, rozumiejąc prawa, którymi rządzi świat, zawsze będziesz o krok przed tymi, którzy cierpią z tego powodu" - Jedyne takie miejsce

W pierwszym tomie poznajemy Lenę, która miała 16 lat, jak jej świat stanął na głowie. Została młoda matka, a jej syn, nigdy miał nie poznać ojca. Alan za to ma wszystko czego pragnie, oprócz miłości.

W drugim tomie jest Klara, piękna kobieta, która nie do końca wie, w którą stronę pójść, by być szczęśliwą. Aleksander jest cichym bohaterem, który nie wierzy w to, ze kiedykolwiek spotka go miłość.

Historie Antka i Kornelii możemy poznać w trzecim tomie. Dziewczyna, której życie nie oszczędza, a oprócz siebie musi zadbać również o młodszego brata. Mężczyzna , który pochłonięty jest pracą za barem kawiarni, nie ma szczęścia w miłości.

Drogi tych par oczywiście się łącza, a ich losy spisała cudowna @klaudia.bianek! ❤️
Z ciszy - Martyna Senator

Z ciszy - Martyna Senator


Tak mocno zaintrygowała mnie znajoma, gdy opowiadała mi o tej książce, a właściwie nie o jej samej, a o całej serii Z miłości, którą wypuściła @martyna.senator z wydawnictwem @weneedyabooks, że gdy okazało się, że mam okazję otrzymać czwarty tom do recenzji nawet przez chwilę się nie wahałam. Decyzja zapadła. Jest w moich rękach. Cała oprawa graficzna tego cyklu jest przepiękna. Już żałuję, że nie mam wszystkich w swojej biblioteczce, ale nic straconego!



Opis wydawcy:
Opieram głowę na jego piersi, marząc o tym, by ta magiczna chwila trwała wiecznie. Wiem jednak, że gdy piosenka dobiegnie końca, czar pryśnie, a ja zamiast szybować wysoko wśród chmur, z hukiem runę na ziemię. Po raz kolejny stanę się dziewczyną z pokiereszowanym sercem.
Ostatnie, o czym myśli Zojka, to randkowanie z przypadkowymi chłopakami. Oddana pasji i zamknięta w swoim świecie pełnym niepewności, każdego dnia zakłada zbroję twardej i bezkompromisowej dziewczyny. Kiedy próg studia tatuażu, w którym pracuje, przekracza Filip, życie obojga nie będzie już takie jak dawniej. Choć chłopak panicznie boi się igieł, trzyma w dłoni wzór na piękny i tajemniczy tatuaż. Czy historia pisana tuszem będzie miała wystarczającą siłę, by połączyć tych dwoje na zawsze? Czy mimo obaw i lęków będzie ich stać na podjęcie wyzwania, jakie rzuca im los? Może warto spróbować, bez względu na wszystko…


Trochę bałam się, że czytając od środka nie będę mogła się wdrążyć w temat, jednak nic bardziej mylnego! Książki można czytać w dowolnej kolejności bez obaw, że się nie odnajdziemy!

Zoja, młoda dziewczyna pracująca w rodzinnym interesie. Może wydać się to Wam dziwne, bo jej ojciec nie jest jakimś ogromnym biznesmenem. Ma swoje własne studio tatuażu, w którym córka stara mu się pomagać. Bohaterka wychowuje się bez matki, ale za to mieszka również z dziadkiem, który obdarza ja ogromną miłością. Dzięki wszystkim wydarzeniom, które przeżyła stała się silna, niezależna kobietą, ale jednak w głębi czuje, że potrzebuję osoby przed która się otworzy, bo cała jej otoczka to tylko dobra gra. W jej poukładanym już życiu zjawia się nie ugięty w swoich próbach poderwania jej - Filip. Czy Zoja da mu szanse?
.
To było moje pierwsze spotkanie z autorka, ale jak bardzo udane! ❤️ Chce więcej! ❤️
Sadie - Courtney Summers

Sadie - Courtney Summers

Przyznam, że ta książka trafiła do mnie w dużej mierze przez okładkę. Inna, ale ciekawa. Młodzieżowa, ale nie do końca. Mocno przykuła moja uwagę w newsletterze i tak oto znalazła się na mojej półce.


Opis wydawcy:
Sadie nie ma łatwego życia. Dorastając bez rodziców, wychowuje swoją siostrę Mattie i choć życie ich nie rozpieszcza, najgorsze dopiero nadejdzie.
Kiedy Mattie zostaje znaleziona martwa, cały świat Sadie się rozpada. Po nieudanym dochodzeniu policyjnym jest zdeterminowana, aby znaleźć zabójcę i wymierzyć mu sprawiedliwość.
West McCray, który prowadzi audycje radiowe poświęcone małym, zapomnianym miasteczkom w Ameryce, podsłuchuje historię Sadie na zapyziałej stacji benzynowej. Dziennikarz wkrótce zaczyna mieć obsesję na punkcie odnalezienia dziewczyny, która zaginęła w trakcie poszukiwań mordercy swojej siostry. Nagrywa podcast, w którym relacjonuje, jak podąża śladami Sadie, starając się odkryć jej losy i odnaleźć ją samą, zanim będzie za późno.

Sadie wychowuje swoją siostrę, oboje nie mają w życiu łatwo. Jedna musi zrozumieć drugą, bo po stracie rodziców same nie wiedzą co z sobą począć. Jeden dzień zmienia wszystko.

Sadie dowiaduje się, że jej siostra została odnaleziona... martwa. Wtedy czas staje w miejscu, świat przestaje istnieć, a dziewczyna kompletnie nie wie co ma z sobą zrobić. Gdy okazuje się, że śledztwo zostaje zamknięte, chociaż nie było jakoś skrupulatnie przeprowadzone, Sadie MUSI odnaleźć sprawcę, bo to wydarzenie nie da jej żyć. Robi wszystko co w jej mocy pakując się przy tym w nie jedne kłopoty. Za to na jej tropie jest jeszcze ktoś inny. Dziennikarz, który popada w paranoje i jest zdeterminowany w tym by odnaleźć dziewczynę, która szuka mordercy swojej siostry. Jak ten wyścig się zakończy? Czy będzie miał on jakikolwiek koniec? Nie koniecznie w radosnej wersji? Kto przeżyje, a kto będzie musiał zginąć by prawda mogła ujrzeć światło dzienne?

Wrzucam na półkę! Jestem mocno zadowolona z tej pozycji i muszę przyznać, że na pewno kiedyś do niej wrócę! ❤️
Troskliwa - Stephanie Wrobel

Troskliwa - Stephanie Wrobel

Tego właśnie było mi trzeba. Czegoś mocnego. Czegoś innego. Czegoś co wbije mnie w fotel.



Opis wydawcy:
Rose Gold przez osiemnaście lat swojego życia myślała, że jest nieuleczalnie chora. Poruszała się na wózku, była karmiona przez rurkę i cierpiała w samotności, z dala od rówieśników.
U progu pełnoletności dziewczyna odkryła szokującą prawdę: do choroby doprowadzała ją jej ukochana mama Patty, której tak ufała. Kiedy okrutny proceder wyszedł na jaw i Patty trafiła do więzienia, Rose zaczęła układać sobie życie.
Gdy Patty wyszła na wolność, ogromnie się zdziwiła, że córka przyjęła ją pod swój dach. Zamieszkały razem z malutkim Adamem, synem Rose. Wszystko wskazywało na to, że obie starają się znowu być rodziną. Napięcie między nimi jednak z dnia na dzień rosło…
Podążaj za wstrząsającą tajemnicą.

Wiecie, że miałam ochotę rzucać tą książką? Tak cholernie było mi szkoda bohaterki. Wyobrażacie sobie? Całe dzieciństwo, bo aż do pełnoletniości jeździcie na wózku inwalidzkim, patrzycie przez okno jak wasi rówieśnicy biegają za piłka, bawią się, jedzą kolorowe lody na patyku, zimą rzucają się śnieżkami, a latem budują zamki z piasku i są po prostu szczęśliwe. Wy jednak, siedzicie zamknięci w domu, jedzenie macie podawane przez rurkę, do tego musicie przyjmować masę leków, które nie działają na Was zbyt dobrze. Z dnia na dzień jest wam tylko gorzej i zastanawiacie się czy to wszystko ma jakiś sens. Jednak, gdy kończycie 18 lat okazuje się, że to wszystko było kłamstwem, wymyślonym przez Wasza matkę... Która teraz idzie do więzienia, a Wy w końcu możecie zacząć żyć. Tylko jak? Skoro tyle czasu marzyliście o tym by być "normalną" osobą. Gdy okazuje się, że tak jest nie potraficie się odnaleźć. Taką historię przeżyła Rose Gold. Matka przez lata faszerowała ją kłamstwami. Jednak gdy ta wyszła na wolność po latach spędzonych za kratami, dziewczyna postanawia przyjąć ją z powrotem. Jednak jaki będzie tego finał? Kim stała się Rose. Kim jest teraz Patty. Wydawało by się, że przecież wszystko jest w jak najlepszym porządku. Do czasu...

Historia naszpikowana po brzegi nadopiekuńczością, która może przerodzi się w obsesję. To jak bardzo wstrząsnęła mną ta książka. To jak dużo tajemnic, mroku, zdrady i takiej nienawiści, ale i miłości, chociażby skrzywionej jaką serwuje nam autorka chyba było mi trzeba.
Odlecimy stąd - Anna Dąbrowska

Odlecimy stąd - Anna Dąbrowska

Obiecałam sobie, że nie będę pisać już więcej na temat okładek. Jednak ciężko lekko żyć, kiedy jest się taka Sroką w tym temacie jak ja. Gitara i ta kobieta, a do tego tatuaże na męskim ramieniu. Ten mrok czułam i tą muzykę słyszałam od razu. Wiedziałam też, że historia będzie genialna, skoro na drugiej części drugiej, na okładce możemy zobaczyć logo @iliasviel94 😘🙈
@Anna Dąbrowska jest naprawdę zdolną autorką i wie co dobre.

Opis wydawcy:

Dziewiętnastoletnia Delfina nie jest typową nastolatką. Pracuje w warsztacie swojego dziadka, nie ma przyjaciół, a jej największą pasją jest muzyka. W dzieciństwie porzucona przez matkę, dziewczyna uparcie pielęgnuje w sercu strach przed odrzuceniem i nie zamierza nawiązywać bliższych relacji z ludźmi. Wszystko zmieni się, gdy do jej małego, zamkniętego świata wkroczy poznany przypadkiem były gitarzysta popularnego zespołu. Wkrótce okaże się, że początkowa niechęć do mężczyzny przerodzi się w fascynację, a Delfina, wbrew swoim zasadom, zacznie się przed nim otwierać...
Czy tych dwoje życiowych outsiderów, których dzieli absolutnie wszystko, począwszy od różnicy wieku, a skończywszy na… jego żonie i dziecku, będzie w stanie pokonać swoje lęki i dać sobie szansę na prawdziwe uczucie?

Odlecimy stąd to historia nastoletniej Delfiny, która ponad wszystko kocha muzykę, a także swojego dziadka, któremu na co dzień pomaga w warsztacie. W dzieciństwie została porzucona przez matkę, dlatego wybudowała w okół siebie mur i obiecała sobie, że nigdy w życiu nie da się już skrzywdzić. Na pewno nie na własne życzenie. Będzie robić wszystko by do jej serca nie dostał się nikt, a tym bardziej do myśli, które płyną jej w rytm muzyki. Jak to w takich lekturach bywa, na horyzoncie pojawia się ON. Do tego muzyk, równie mocno zakochany w nutach co ona. Oboje są wycofani, zdystansowani i inni niż wszyscy, ale tak mocno zaczynają się z sobą dogadywać. Czy to nie okaże się ich największym błędem? Czy któreś znowu nie będzie cierpiało?

Lubie takie historie i na codzień brakuje mi właśnie czegoś innego niż mafia lub inny ochroniarz. Ta książka bardzo mi się spodobała i zajęła wyjątkowe miejsce na moim regale. Czekam na kolejny tom z niecierpliwością!

Dziękuję @wydawnictwo_novaeres ♥️
Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger