Nagi, męski tors...

Nagi, męski tors...

Kolejna książka, która przyciągnęła mnie do siebie swoją okładka. Naga, męska klatka piersiowa z idealnie wyćwiczonym brzuchem, do tego damskie dłonie i poprzecierane jeansy? To nic innego jak kolejny erotyk! I to jeszcze jaki. Staniszewska Marta W. potrafi wprowadzić nas w naprawdę świetny klimat. Tak bardzo się cieszę, że Polskie autorki trzymają wysoki poziom. 



Czekam na więcej tymczasem...:

"Marta W. Staniszewska, autorka powieści erotycznych powraca ze Spin-off serii „Nigdy...” w nowym i niezwykle apetycznym wydaniu.

Samantha nie marzy o szczęśliwym zakończeniu przy jednym mężczyźnie, wiedzie życie ułożonej bizneswoman po trzydziestce, właścicielki całkiem nieźle prosperującej firmy wnętrzarskiej i nie w głowie jej ani związki, ani tym bardziej dzieci. Po śmierci matki rzuca się w wir pracy i nic nieznaczących romansów. Nawet porady przyjaciółki i przykład szczęśliwego życia kuzynki nie powodują u niej cienia refleksji nad własną egzystencją. Gdy więc pewnego wieczoru w jej życiu pojawia się Henry, i wyrywa ją z rąk zaborczego kochanka, Sam nie wierzy, że to, co ją spotkało może mieć jakieś głębsze znaczenie. Z czasem jednak spędza z Henrym coraz więcej czasu, a jej wewnętrzne mury zaczynają pękać. Jednak ani ona, ani Henry nie spodziewają się, że wkrótce ich znajomość stanie się początkiem serii zdarzeń, które mogą doprowadzić do katastrofy, jakiej żadne z nich się nie spodziewa. Czy zorientują się w porę, że nie każdy jest tym za kogo się podaje?"

I jak? Myślicie, że książka jest godna uwagi? I to jeszcze jak. Macie stuprocentową rację. Gdy tylko sięgnięcie po nią, nie oderwiecie się nawet na chwilę. W czytaniu zawsze towarzyszą mi świece, a także dobra kawa. Tym razem świeca jest od Polskiej marki, Flagolie, słyszeliście o niej? Ma przepięknie pachnące, ręcznie wyrabiane świece z wosku sojowego. W tej mamy podwójny knot! Pachnie obłędnie. Polecam ❤️

Opis fabuły ze strony:
https://www.empik.com/nigdy-nie-mowie-nigdy-staniszewska-marta-w,p1215398090,ksiazka-p
Chyba się zakochałam...

Chyba się zakochałam...

Kolejny romans przeczytany. Ach..Ci mężczyźni Wymarzony książę z bajki i kobieta, zwykła, szara myszka, nie rzucająca się w oczy. Jak ja uwielbiam ten motyw w książkach, który ostatnio jest tak bardzo powielany w tym rodzaju powieści. Ja gdy tylko widzę okładkę książki, wiem, że albo mnie zainteresuje, albo na starcie ją odrzucę. Nie oszukujmy się, jesteśmy wzrokowcami. Zwłaszcza my, kobiety lubimy pomarzyć. Gdy zobaczymy wyrzeźbione meskie ciało, odrazu jakoś miłej się robi na sercu. Dlatego przychodzę w Was z krótkim opisem od wydawnictwa powieści "Milioner i bogini" autorstwa Vi Keeland i Penelope Ward.




Opis wydawcy:

"Choć Bianca George i Dex Truitt po raz pierwszy spotkali się w zepsutej windzie, ich historia zaczęła się wiele lat wcześniej. Tylko wtedy jeszcze nie zdawali sobie z tego sprawy. Bianca śpieszyła się na ważny wywiad, który miała przeprowadzić z właścicielem finansowego imperium, biznesmenem Dexterem Truittem, a Dex... Cóż, właśnie wracał do pracy po siłowni.
Dex od razu zrozumiał, że przypadek zetknął go z absolutnie wyjątkową kobietą. Była śliczna, odważna i pełna ognistego temperamentu, a dodatkowo doskonale wiedziała, czego chce. Przy okazji zdradziła mu, że nie znosi ludzi pokroju Dextera Truitta - zbyt bogatych i snobistycznych, a przy tym bezwzględnych i zapatrzonych tylko w siebie. Mężczyzna co prawda miał inną opinię na swój temat, ale nie chciał ryzykować konfrontacji w windzie: przedstawił się jako Jay i skłamał, że jest kurierem. Bianca zaczęła się z nim umawiać. Chłopak spodobał się jej jak nikt dotąd. Zaiskrzyło od razu. W tym samym czasie Dexter udzielił jej drogą mailową obiecanego wywiadu, jednak potem nie zerwał kontaktu. Magnetyczny urok, inteligencja i poczucie humoru Truitta sprawiły, że Bianca nie mogła przestać o nim myśleć. Tymczasem Jay zakochał się w Biance i Dexter zakochał się w Biance, a ona pokochała ich obu. Jednak to nie mogło trwać wiecznie. Nieuchronnie zbliżała się katastrofa. Kiedy prawda wyjdzie na jaw, Dex na pewno straci tę śliczną dziewczynę...
To przepiękna, pełna humoru opowieść o miłości, która narodziła się między ludźmi z różnych światów. O konsekwencjach wyborów sprzed wielu lat, o skutkach kłamstw wypowiadanych w dobrej wierze, o cierpliwości, przyjaźni i odwadze. To także historia o pożądaniu i namiętności, pełna zaskakujących zwrotów akcji, uśmiechów, łez i radości. Nie oderwiesz się od niej aż do ostatniego zdania na ostatniej stronicy!
Gdy nie możesz wybrać jednego... pokochaj obu!"
Dwóch cudownych mężczyzn w ciele jednego. Rozdwojenie jaźni? Może jednak klamstwa, które z dnia na dzień są potężniejsze. Czy zniszczą to co połączyło te trójkę? Tego Wam nie zdradzę! Zachęcam do przeczytania książki, a ja uciekam do obowiązków! 

Dajcie znać czy lubicie takie powieści!

Opis fabuły ze strony:
https://www.empik.com/milioner-i-bogini-ward-penelope-keeland-vi,p1220037829,ksiazka-p
x
Nie w moim typie?

Nie w moim typie?

Kolejna książka "nie w moim typie" jednak trzeba próbować czegos nowego i innego. Dlatego ja coraz chętniej sięgam po inne gatunki literackie niż romans. Jak mi idzie?

Dziś padło na krótki opis "Uśpiona" książki Anki Mrówczyńskiej. 



Czy mi się spodobała? Zapoznajmy się z opisem wydawnictwa.

Thriller psychologiczny – mocny, szokujący i pełen przemocy. Sceny przesycone brutalnością i zaskakujące zwroty akcji. Niezwykle interesująca analiza psychiki bohaterów. "Uśpiona" osadzona jest w czasach współczesnych, ale dotyka późnego PRL-u, w którym bohaterowie przeżywają swoje historie. Andrzej, pozbawiający życia zwyrodniałego ojca. Majka wciąż uciekająca przed czymś i przed kimś. Mściwy prokurator, który zrobi wszystko, by osiągnąć zamierzony cel. Jagoda, córka polityka podporządkowanego całkowicie pewnemu prokuratorowi. Historie i losy bohaterów z pozoru odrębne jednak z każdą kolejną stroną zazębiające się coraz bardziej. Finał szokujący. Ujawnia jak bardzo postacie są ze sobą połączone. Dzięki temu odkryty zostanie kolejny wariant rzeczywistości, których w książce nie brakuje.

Książka bardzo przypadła mi do gustu, na samym poczapoc ciężko było mi się wkręcić i czytanie jej odkładałam na później i jeszcze później. Gdy jednak bardziej zagłębiałam się w jej treść, bardzo mi się spodobała i byłam coraz bardziej ciekawa co wydarzy się za chwilę. Nie chce zdradzać Wam więcej szczegółów, więc zostawię Was z samym opisem fabuły od wydawnictwa. 

Jako przerywnik między romansem, a erotykiem sprawdziła się genialnie. Polecam!


Opis książki ze strony internetowej:
https://www.empik.com/uspiona-mrowczynska-anka,p1215361810,ksiazka-p
Lemoniada do śniadania

Lemoniada do śniadania


Pierwszy raz od bardzo dawna, sięgnęłam po inny gatunek książki niż romans.  I nie zawiodłam się. "Uwięziona pomiędzy światami" powieść Sary Oliver jest bardzo ciekawa i pełna zwrotów akcji. Opowiada o romansie, zagadce kryminalnej, a nawet ma wydźwięk psychologiczny.

 Och jak ja lubię takie książki. Lekkie, a zarazem nie tylko dla młodzieży ♥️ 



Ve jest nastoletnia dziewczyną, która po rozwodzie rodziców zamieszkała z mamą w Los Angeles. Przyszedł jednak czas na odwiedziny ojca, który mieszka w Niemczech. Gdy dojeżdża na miejsce, okazuje się, że jej ojciec mieszka w zamku położonym wysoko w górach, gdzie nie ma zasięgu, ani żywej duszy w okolicy. Ve odkrywa, że ojciec po nią nie przyjechał, bo po prostu zniknął. Gdzie? Tego nie wie nikt.   Pewnego dnia, pełnego wrażeń, gdy dziewczyna pojawia się w zamku, ktoś ją atakuje, gdy się budzi znajduje się w innym świecie, równoległym świecie. Tam poznaje swoją sobowtórke, odwzorowanie matki, która w świecie Ve jest piękna i zadbana, a po drugiej stronie, kobieta wygląda dość nietypowo. Jakie przygody spotkają Ve? Gdzie podział się jej ojciec? I po co kupił zamek skoro nie miał grosza przy duszy? O tym wszystkim opowiada Sara Oliver, która ma talent do pisania lekkich, ale bardzo szczegółowych opisów. Ciężkie tematy nadrabia świetnymi dialogami. Już nie mogę doczekać się kolejnych części, by móc przekonać się o tym, że autorka, jeszcze nie pokazała wszystkiego na co ją stać! 🤩

Lubicie takie powieści? 
Macie jakąś do polecenia? 
Chętnie sięgnę po coś nowego!

.•° www.wydawnictwolemoniada .•°
.•° www.facebook.com/wydawnictwolemoniada .•°

Trochę jakby luksusowo?

Trochę jakby luksusowo?

Kolejnym okryciem od marki Avon jest podkład z serii Luxe.

Oj tak, muszę Wam przyznać, że nigdy nie wierzyłam w tę markę, a kiedyś byłam jej nawet zagorzałą przeciwniczką. Teraz wszystko się zmieniło, bo po prostu zaczęłam częściej sięgać po ich kosmetyki. Wcześniej jakoś odstraszało mnie bieganie za konsultantką, później oczekiwanie, aż zbierze zamówienie, zamówi, a na końcu te kosmetyki do mnie dotrą. Odkąd jest możliwość zamawiania produktów bezpośrednio do domu, bez zostawania konsultantką całkiem przepadłam.


Luksusowy podkład Luxe, czyli nieskazitelne krycie dzięki białym szafirom. 

• idealnie stapia się kolorytem cery 
• zapewnia nieskazitelne krycie i nawilżenie 
• wzbogacony ekstraktem z szafirów i filtrem ochronnym SPF 20 
• poziom krycia: od średniego do pełnego, można je śmiało budować, bez obawy o to, że coś nam się zważy. 

Podkład do twarzy Luxe wzbogacony jest ekstraktem z białych szafirów, zapewnia on efekt lekkiej i nieskazitelnej cery. Dodatkowo zawiera on filtr ochronny SPF 2, który zabezpiecza delikatną skórę przed promieniowaniem słonecznym. Co najważniejsze nie zapycha mnie, nie ciemnieje, ani nie waży się na twarzy. Pięknie pachnie, a do tego jego konsystencja jest na tyle lekka, że możemy wklepać go palcami, nałożyć gąbeczką lub pędzlem bez obaw o smugi.





Zostawiam Wam link pod którym możecie same zamówić produkty od firmy Avon, prosto do waszego domu. 

Mega promocje na pewno Was skuszą!

Zaufaj naturze

Zaufaj naturze

Jak wiecie ostatnio uwielbiam szukać nowości kosmetycznych, o których do tej pory nie miałam zielonego pojęcia. I takim sposobem wpadłam na sklep Eko krem, który tworzą osoby z naprawdę ogromną wiedzą, pasją i miłością do naturalnych kosmetyków. 

Miałam okazję przez ostatni czas testować ten oto krem do cery mieszanej z olejem tamanu.


Tak wiele słyszałam o tym oleju, że gdy tylko zobaczyłam, że jest dostępny w połączeniu z innymi składnikami w postaci kremu nie zastanawiałam się - musiałam go mieć.

Jak wiadomo, cera mieszana jest dość ciężka przy dobraniu odpowiedniej pielęgnacji. Potrzebuje zarówno nawilżenia jak i zniwelowania wydzielania sebum. Takie właśnie działanie ma krem z olejem tamanu.  Zachowuje także świeżość naszej skóry nawet przez całą dobę. Posiada również właściwości ujędrniające, przeciwzmarszczkowe, nawilżające, regenerujące, nie zatyka porów. Kolejnym plusem jest to, że wchłania się bardzo szybko, a na skórze nie pozostawia tłustej warstwy.

Zamkniety jest on w białej buteleczce z pompką typu airless, dzięki czemu jest bardzo higieniczny, bo nie nabieramy go z opakowania bezpośrednio palcami. 

Oprócz oleju tamanu w składzie znajdziemy również:

Krem niestety nie pachnie zbyt pięknie, ale to wina tego, że zawiera on olej tamanu, który właśnie swoim zapachem nie zachwyca. Mi on absolutnie nie przeszkadza, bo jeżeli coś działa, to mogę wiele znieść. 

Używacie naturalnych kremów do twarzy?
 Co sądzicie o takich produktach? Dajcie znać!
Dziecięca radość!

Dziecięca radość!

Ostatnio coraz więcej rzeczy zamiawiam od firmy Avon. Oczywiście robię to bezpośrednio, sama przez internet. Tutaj zostawię Wam link, żebyście same zobaczyły jakie to proste, bez biegania za konsultantką. Klik

Dwa produkty, które zakupiłam tym razem są dla dzieci. Mam w domu 4 letnia damę, która musi mieć przecież odżywkę do włosów i perfumy jak ciocia, jakby inaczej. Dlatego postawiłam tym razem na coś dla niej. 


Pierwsza rzecz to mgiełka do ciała z serii Frozen, bo która mała księżniczka nie zna opowieści o Elzie, Annie i przesmiesznym bałwanku Olafie. Każda kobieta lubi dobrze pachnieć, nawet ta najmniejsza. 

Mgiełka do ciała zamknięta jest w fioletowej buteleczce z naklejka na której widnieje postać z bajki "Kraina lodu". Atomizer rozpyla bardzo drobno płyn, dzięki czemu wytwarza się ładna mgiełka, a nie są to konkretne i duże krople. Pachnie pięknie maliną oraz wata cukrowa. Czuć ją na skórze naprawdę długo. Nie jest to natarczywy i przesłodzony zapach więc w żadnym stopniu nie przeszkadza dziecku. Mgiełkę można rozpylić na ciało, a także na włosy. My stosujemy ja także na firany, by w pokoju unosił się piękny dziewczęcy zapach.  

Ten produkt kupicie za około 16 zł w promocji!

Drugim produktem jest oczywiście nic innego jak spray ułatwiający rozczesywanie włosów "Wspaniałe mango". Musze dodać, że nie tylko dla dzieci, bo sama go nie raz stosuje.

Zamknięty jest w żółtej butelce z atomizerem, a na etykiecie widnieje uśmiechnięty owoc mango. Atomizer rozpyla gęsta mgielke, która ma bardzo drobne krople, przez co włosy nie są mokre, ani obciążone.

 Spray również mnie nie zawiódł, działa w super szybkim tempie, nie obciąża włosów i nie skleja ich. Zostawia na nich piękny owocowy zapach. Pogromca czupryny świetnie radzi sobie ze splątanymi włosami suchymi jak i mokrymi. W końcu czesanie po kąpieli lub śnie nie jest dla nas męka, a przyjemnością i zabawa. Wystarczy kilka psiknięć i gotowe. Czeszemy włosy jak zawsze tylko tym razem bez bólu i krzyków.

Duża butelka, bo aż 200 ml, w promocji kosztuje około 10 zł.

Stosujecie takie produkty u swoich dzieci? 
Jak myślicie, to dobre rozwiązanie czy już przesada? Ja uważam, że lada kobieta powinna czuć się piękna, czy ta mała czy trochę większa. Dlatego warto było kupić te produkty nie tylko dla działania, ale widoku małej księżniczki, która czuła się tak dorosła i duża, bo przecież ma już swoje własne kosmetyki. 

Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger