AVA Laboratorium

AVA Laboratorium

Jak ten czas leci, niedawno było lato, a już dziś brakuje tylko trzech dni do zakończenia roku 2019. Stwierdziłam, że nie będę teraz przygotowywać postu na temat moich ulubieńców czy czegoś w tym stylu, bo uwierzcie mi, że brakło, by kolejnego tygodnia, bym mogla zakończyć tę listę. Dlatego dziś przychodzę opowiedzieć Wam o trzech kremach, które testowałam już jakiś czas temu.

Znacie markę AVA Laboratorium ?
Ja muszę Wam przyznać i to szczerze, że nigdy w życiu wcześniej nie słyszałam o tej marce i nic z jej asortymentu nie używałam wcześniej, dlatego, kiedy ciekawa, bo jak wiecie, uwielbiam testować nowości. Nie tylko te, co chwile temu pokazały się na Polskim rynku, ale także te, które są już na nim od dłuższego czasu, ale nigdy nie wpadły mi w ręce.

W paczce znalazłam trzy kremy z ekstraktem z zielonej herbaty i koenzymem Q10.
Nie od dziś wiadomo, że zielona herbata na nasze ciało, a także skórę zbawienny wpływ. Od zawsze mówiono, że odpowiada ona za zdrowie oraz młodość. Japonki pokochały ją od pierwszego użycia. Koenzym Q10 (znany również jako CoQ10), czyli związek chemiczny wytwarza się w naszym organizmie naturalnie. Chroni on komórki przed uszkodzeniem, a także wspomaga proces wzrostu ich ilości.


Trzy produkty, które otrzymałam, widzicie na powyższym zdjęciu. Ich szata graficzna jest bardzo przyjemna dla oka, a do tego powiedziałabym, że wygląda na taką z wyższej półki. Półmatowe słoiczki, do tego złota połyskująca zakrętka i klasyczne, ładne i czytelne napisy w zielonym kolorze z logiem marki. Bardzo podoba mi się ten styl, a także świetnie się on prezentuje na półce w łazience.



Pierwszym kremem, jaki miałam okazje przetestować, jest krem na powieki i pod oczy ma on działanie antyoksydacyjne, łagodzące, nawilżające, odmładzające, przeciwzmarszczkowe i rewitalizujące. Jego konsystencja jest lekka, nie lepi się i nie roluje. Nie czuć go pod oczami, bo bardzo szybko się wchłania, ale zostawia okolicę oczu nawilżoną i gładką. Nie zaważyłam różnicy w ilości czy głębokości zmarszczek.



Drugi produkt to krem 24-godzinne nawilżenie. Świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż, nie jest tłusty, ani nie zostawia białych śladów. Ma działanie antyoksydacyjne, mocno nawilżające, przeciwzmarszczkowe i rewitalizujące. Ładnie się wchłania, dobrze rozsmarowuje. Skóra po dłuższym używaniu jest widocznie nawilżona i odżywiona.



I ostatnim już kremem, który miałam okazję używać, jest przeznaczony do cery suchej i wrażliwejTen produkt przypadł mi najbardziej do gustu, ponieważ po dłuższym jego stosowaniu zauważyłam różnicę w nawilżeniu i odżywieniu mojej skóry, a także świetnie łagodził wszystkie podrażnienia i radził sobie z nawilżeniem bardzo mocno przesuszonych miejsc na mojej twarzy.

Ich zapach jest bardzo zbliżony do siebie, delikatny i przyjemny. Nakładanie to sama przyjemność, a cena też nie jest wysoka.

Podsumowując! Warto rozejrzeć się za którymś z tych kremów z serii z zieloną herbatą!
Między nami kobietami...

Między nami kobietami...

Dzień dobry, 
dość dawno mnie tutaj nie było, a to wszystko wina czasu! Doba powinna mieć co najmniej trzy godziny więcej, bo totalnie nie potrafię się z niczym wyrobić. 

Dziś postanowiłam, że porozmawiamy (raczej utworzę monolog) na temat kobiecych dni. Czy to powód do wstydu? Czy to temat tabu? Ja kompletnie się z tym nie kryję, ale z drugiej strony nie obnoszę. Przecież nie ma takiej potrzeby, aby pani w sklepie i przypadkowi klienci słyszeli o tym, że no mam okres! Nie, bo to właśnie nie o to chodzi, nie można popadać ze skrajności w skrajność, co innego rozmawiać o tym otwarcie z mamą, siostrą, przyjaciółką, a nawet z naszym chłopakiem czy ojcem, a krzyczeć w okół "zobacz ma dzisiaj miesiączkę". Wielu znajomych, a także mój chłopak, czy mama mówią mi, że po mnie od razu widać. Wcale się nie dziwie, bo w te dni zachowuje się naprawdę nieznośnie, płaczę, krzyczę, mam napady głodu, smaki na przeróżne produkty (najczęściej takie, których akurat nie mam, a wtedy robię się znowu zła na cały świat) do tego często zwijam się z bólu i nie mam ochoty wychodzić z łóżka. Jak Wy radzicie sobie przez te kilka dni w miesiącu? A może nie czujecie różnicy między codziennością?

Na rynku jest masa marek, które mają w swojej ofercie różnego rodzaju specyfiki, które mają nam pomóc czuć się komfortowo. Wiadomo, że czasami nie jest to takie proste jak mogło by się wydawać.  Ostatnio w moje ręce wpadły produkty od marki Gentle Day , którzy swoją przygodę z tworzeniem środków czystości dla kobiet rozpoczęli od wyprodukowania wysokojakościowych podpasek higienicznych z paskiem anionowym. Teraz w ich ofercie można znaleźć różnego rodzaju produkty stworzone ze starannie dobranych wysoko jakościowych materiałów.

Ja miałam okazję w swojej kosmetyczce posiadać:




- Są naturalne, hipoalergiczne i ekologiczne
Są wykonane ze 100% bawełny ekologicznej, bez pestycydów, fungicydów, herbicydów i całej tej inżynierki genetycznej.



- 100% ekologiczny pozbawiony jakichkolwiek szkodliwych dodatków
- Hipoalergiczny, nie powodujący alergii, potwierdzony klinicznie
- Bez chloru i syntetyków
- Bezzapachowy
- Ulegający biodegradacji
- Posiadający certyfikaty GOTS i ICEA


- Są mega chłonne do tego wygodne.
- Są ekologiczne.
- Idealnie chronią przed przeciekaniem.




 - Są ekologiczne- posiadają Certyfikat Ekologiczny Oeko-Tex 100 (Nr 2011LK0006)
- Są  uniwersalne. Mogą być używane przez kobiety w każdym wieku. Doskonale sprawdzą się przy obfitej wydzielinie, przy upławach, jak również i przy skąpych miesiączkach, szczególnie pod koniec menstruacji.
- Są oddychające. Posiadają bawełnianą warstwę, dzięki której powietrze jest przepuszczane, skóra oddycha, a kobieta odczuwa świeżość, suchość i komfort każdego dnia.
Można je nabyć w dwóch wersjach 15 lub 30 sztuk.

I to już niestety koniec produktów, które posiadam z tej marki, ale ciąglę zastanawiam się nad zakupem kubeczka menstruacyjnego, myślicie, że to by był dobry wybór? Ja jestem tej opcji bardzo ciekawa, ale z drugiej strony jakoś nadal nie mogę się przełamać.

Moim stałym zestawem zostały oto te dwa produkty: 

*Podpaski ekologiczne Gentle Day® na noc z paskiem anionowym FAR-IR ANION, opakowanie 8 szt. Super się trzymają, nic się nie odkleja. Są bardzo chłonne i wygodne. Nie musimy się obawiać, że coś przecieknie, lub się nam przekręci. Do tego mam wrażenie, że zapach jest bardziej zneutralizowany.

*Tampony ekologiczne Gentle Day® REGULAR, opakowanie 18 szt.
Rozmiar jest idealnie dobrany, są łatwe w aplikacji, a do tego sznureczek jest odpowiedniej długości. Są super chłonne i wygodne w użyciu.


A tutaj jeszcze zdjęcie wszystkich produktów

Jesteście ich ciekawe? 
HOPE AGAIN - Mona Kasten

HOPE AGAIN - Mona Kasten

Dobry wieczór.♥️
Co ja mogę Wam na temat tej książki powiedzieć.
Było mi ciężko się do niej zabrać, a gdy już to zrobiłam, byłam mile zaskoczona.

Opis wydawnictwa:
Jedna z ulubionych autorek polskich czytelniczek powraca z kontynuacją swojej serii Again!

Everly Penn nigdy nie chciała się zakochać, a już na pewno nie w wykładowcy. Ale Nolan Gates jest czarujący, inteligentny i seksowny. Tylko przy nim Everly udaje się zapomnieć o mrocznych myślach, które od dzieciństwa nie dają jej spać w nocy. Im lepiej go poznaje, tym intensywniejsza staje się więź między nimi, tym bardziej Everly chce przekroczyć niewidzialną granicę, oddzielającą ją od Nolana. Nie wie jednak, że za jego optymizmem i miłością do literatury kryje się tajemnica. Tajemnica, która może zniszczyć ich miłość, zanim się na dobre zaczęła.



Historia Everly, czyli młodej, pięknej, charyzmatycznej studentki jest już na samym początku dość skomplikowana. Mimo okropnych i ciężkich przeżyć z dzieciństwa stara się zapomnieć o tym co było i chce żyć dalej. Jak każda z Nas w tym wieku ma marzenia, ale również skrywa w sobie wiele skrajnych emocji. Jednym z takich uczuć jest miłość zakazana. Nie wyobraża sobie, że to co siedzi jej w głowie może przenieść się do życia realnego, a z drugiej strony o niczym innym nie marzy. Profesor Nolah. To właśnie ten mężczyzna podbił serce zdolnej Everly. Nie ma się co dziwić. Przystojny, dojrzały i dowcipny mężczyzna traktuje swoich studentów bardziej jak dobrych kolegów niż jak swoich podopiecznych. Jak do tego wszystkiego maja się nocne rozmowy, które z oficjalnych przechodzą powoli w bardziej swobodne i mocno prywatne? Odpowiedzi na pytanie jak skończy się historia o zakazanym owocu musicie szukać w książce "Hope again" od Mony Kasten.
.
To pierwsza powieść spod pióra tej autorki, która miałam okazję przeczytać. Jednak zapewne nie ostatnia. Romans tej wyżej wspomnianej dwójki mocno mnie wciągnął i o niczym innym nie myślałam jak tylko o tym co wydarzy się dalej. Miejscami książka niemal rozrywala moje serce na kawałki, a chwilę później ten sam organ był już uratowany, a na twarzy gościł mi uśmiech. Świetna lektura na wieczór. Wiem, że zawsze to powtarzam, ale ostatnio sięgam po same dobre książki i mam nadzieję, że to się nie zmieni.
.
"Człowiek zawsze najbardziej pragnie tego, czego nie może chcieć."
ZAUFAJ MI JESZCZE RAZ - Magdalena Krauze

ZAUFAJ MI JESZCZE RAZ - Magdalena Krauze

Opis wydawnictwa:
"Po tym jak tajemnica Igora ujrzała światło dzienne, jego związek z Pauliną został wystawiony na ciężką próbę. Kobieta w poczuciu zdrady wyjeżdża, aby nabrać dystansu do sprawy oraz sił, żeby się z nią uporać. W urokliwym Karpaczu Paulina poznaje Adama – mężczyznę, którego życie boleśnie doświadczyło.
Czy pobyt z dala od Igora pozwoli Paulinie spojrzeć na świat z innej perspektywy?
Czy może pozwoli jej na to nieoczekiwana przyjaźń z Adamem?"


Kolejna świetna kontynuacja ❤️ Tym razem sięgnęłam po" Zaufaj mi jeszcze raz" czyli druga część cyklu "Czekałam na Ciebie"

Zacznijmy od tego, że jestem wprost zakochana w tych okładkach z kubkiem ♥️ Do tego tym razem padło na czerwień w szacie graficznej, a to jeden z moich ulubionych kolorów ♥️

Po wyjściu na jaw tajemnicy, która skrywal przed Pauliną, Igor. Ich plany na wspólną przyszłość już nie miały szans na realizację. Dziewczyna nie może pogodzić się z tym czego dowiedziała się na temat Igora i postanawia uciec by oderwać się od tego całego zgiełku. Chcę w spokoju przemyśleć minione zdarzenia. Musi podjąć bardzo ważna decyzję dlatego chcę być jak najdalej od chłopaka.
Na jej horyzoncie pojawia się jednak Adam. Mężczyzna, który nie ukrywa ani trochę tego, że jest zainteresowany śliczną Pauliną. Co z tego wyniknie? Czy Paulina wróci do dawnej miłości, a może da szansę na rozwinięcie się nowego uczucia? .
Tego to się nie spodziewałam. Wiedziałam, że Igor święty nie jest, ale jego historia jest bardzo, bardzo zawiła, zakręcona, ale mimo wszystko bardzo prawdziwa. Ten chłopak przeżył naprawdę sporo, ale mógł postawić na szczerość. Wtedy miałby od początku czyste sumienie, a relacje jego z Pauliną nie były by zbudowane na kłamstwie. Bardzo podobała mi się ta część i jestem ciekawa kolejnych pozycji od @magdalenakrauzeautor ❤️
Strażnicy starego lasu I Biała wieża - G.Gajek

Strażnicy starego lasu I Biała wieża - G.Gajek

Już jakiś czas temu na mojej półce zagościła książka z @wydawnictwojaguar i jest totalnie inna od wszystkich, które mam na swoim regale. Jednak, gdy zobaczyłam te okładkę, zakochałam się na tyle, że stwierdziłam iż muszę ją mieć, ale powód był jeszcze jeden ->

Wrzucę Wam tutaj opis:
Kiedy na Stary Las spada przeklęta mgła, pod wpływem której umierają rośliny, a zwierzęta zaczynają chorować, strażnicy kniei – leszy – obwiniają o to przybywających coraz liczniej ze wschodu ludzi. Jeden tylko Lelek, młody samotnik żyjący z dala od siedziby swojego plemienia, wierzy, że przyczyna kłopotów leży gdzie indziej, gdyż nadejście mgły poprzedził upadek siedmiu gwiazd. Młodzieniec postanawia je odnaleźć i zbadać. W trakcie poszukiwań Lelek trafia do wielu fantastycznych miejsc: do Matecznika, na Pojezierze, gdzie trwa wojna między dwoma rywalizującymi rodami karłów, do pojawiąjącej się tylko raz w roku Białej Przystani, a wreszcie do tajemniczej Białej Wieży, która według podań stanowi serce Starego Lasu i łączy ziemię z niebem i światem podziemnym. Poznaje też nowych przyjaciół: nieustraszonego – choć maleńkiego – skrzata Fafkela, zadziornego młodego woja imieniem Mojmir oraz zielarkę i czarodziejkę zwaną Modraszką.


Książkę czyta się szybko, jest lekka, przyjemna. Idealna na jesienne i zimowe wieczory.

 Lelek przeżywa wiele ciekawych przygód, nie wszystko idzie po jego myśli, ale i tak w końcu wychodzi na jego. Autor ma lekka rękę do pisania, nie brakuje jej naturalnego humoru, a do tego okładka bardzo podobała się mojej młodszej kuzynce i to głównie z myślą o niej postanowiłam przeczytać tę książkę.♥️ Nie sądziłam, że w moich zbiorach będę kiedykolwiek miała takie pozycje, a jednak życie lubi zaskakiwać 😮😍 Z drugiej strony jednak, po przeczytaniu tej historii, czuje jakiś niedosyt, Coś mi w niej brakuje. Chwilami miałam wrażenie, że autor chciał zawrzeć za dużo informacji, miał za dużo pomysłów i gdzieś się zagubił w tej historii. Wiem jednak, że sięgnę po kolejne części z czystej ciekawości a nuż mnie coś bardziej zaciekawi. 
Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger