Porady #2 Kuferek, kosmetyczka, czy może toaletka? W jaki sposób przechowywać kosmetyki w domu i w podróży.

Porady #2 Kuferek, kosmetyczka, czy może toaletka? W jaki sposób przechowywać kosmetyki w domu i w podróży.

Organizacja kosmetyków oraz przedmiotów i produktów związanych z makijażem to dla niejednej z nas duże wyzwanie. Dlatego postanowiłam, że w ramach moich porządkowych postów opiszę Wam to, w jaki sposób ja przechowuje te wszystkie jakże niezbędne dla życia kobiet, rzeczy. Co prawda w przyszłości planuje mieć o wiele większy kąt dla siebie, ale to nadal jest w planach, dlatego muszę sobie jakoś radzić. Zgromadziłam również kilka inspiracji z internetu, które mogą się Wam spodobać. Po pierwsze więcej małych pojemników, kosmetyczek, szkatułek, lub kilka takich, w których zamontowane są przegródki. Dzięki temu wszystko będziemy mogli posegregować i nic nam nie będzie się mieszało. Pamiętajmy, że kosmetyczki przydadzą się nam również w podróży! 


zdjęcie mojego autorstwa

1. Kuferki oraz torby sztywne.


U mnie taki sposób przechowywania wydaje się idealny, ale tylko w czasie kiedy jestem w domu. Niestety sztywne kuferki mają do siebie to, że zajmują znaczna ilość miejsca w naszej często małej torbie czy walizce. W domu jednak takie rozwiązanie sprawdza się super. W większym różowym kuferku trzymam wszystkie kosmetyki, których używam na co dzień i po które sięgam ZAWSZE. Znajdzie się tam podkład od Eveline Selfie Time, Tusz do rzęs Lovely i ten od Eveline, puder od Paese, mała paletka cieni My secret w nudziakowych odcieniach, a także cztery moje ukochane pomadki i trio do konturowania od Ingrid Cosmetics. Dodatkowo na pokrywie od środka przypięte jest lusterko oraz specjalnie przyszyta gumką, która pozwala na zaczepienie pędzli lub innych akcesoriów. U mnie jest to pęseta do regulowania brwi, pęseta do przyklejania rzęs, a także jeden mały pędzelek do poprawiania ust, gdy nie będę umiała ich ładnie podkreślić samym aplikatorem. Ten kuferek stoi zawsze na wierzchu i mam go pod ręką. Gdybym wychodziła na noc do koleżanki, chwytam go w rękę i jestem gotowa! Dodatkowo mam jeszcze o wiele większy kuferek, metalowy, w którym trzymam wszystkie swoje przybory do robienia paznokci! Uwielbiam!


zdjęcie mojego autorstwa

W mniejszym trzymam różnego rodzaju kolczyki, bransoletki oraz kilka zegarków. Gdy moja szkatułka okazała się za mała, a szukanie pary w tych wszystkich splatanych razem łańcuszkach nie było łatwym zadaniem, szukałam alternatywnego rozwiązania i z pomocą przyszedł mi właśnie on. Jest idealny. Mały, zgrabny, leciutki i w ślicznym kolorze w ornamentalne wzory, no coś pięknego. Takiego rozwiązania było mi właśnie trzeba!


zdjęcie mojego autorstwa

zdjęcie mojego autorstwa


2. Kosmetyczki materiałowe, wiele lub jednokomorowe.


Tego typu kosmetyczki idealnie nadają się do zabrania w podróż, a także do przetrzymywania w nich przedmiotów codziennego użytku, ale np. do pielęgnacji lub stylizacji włosów. Takie właśnie produkty lądują u mnie w takich torebeczkach — kosmetyczkach. Są one zazwyczaj większe, wykonane z miękkiego materiału, który łatwo się poddaje i można go super skompresować do bardzo małego rozmiaru, mówiąc wprost, można je wszędzie wcisnąć. Zabierając takie kosmetyczki w podróż, mam ich zazwyczaj kilka i są one podzielone na poszczególne elementy. W jednej znajdują się kosmetyki kolorowe, w drugiej przybory higieniczne takie jak waciki, chusteczki itp. oraz w kolejnej są to właśnie produkty myjące takie jak szampon, odżywka, a także krem czy pianka do mycia twarzy, czyli typowa pielęgnacja. Wychodzi zazwyczaj tak, że takich kosmetyczek w swojej podróżnej torbie mam około 4-5, bo jeszcze jedna służy mi jako skrytka na wszystkiego rodzaju ładowarki, power banki, słuchawki i tym podobne. Uważam, że to świetne rozwiązanie!


zdjęcie mojego autorstwa


3. Toaletka, szafka, komoda


W tym punkcie mogłabym rozpisać się naprawdę dużo, ale obawiam się, że zanudziłabym Was niesamowicie, dlatego postaram się wszystko streścić. Moja toaletka wykonana została przeze mnie własnoręcznie ze starego biurka i niestety nie będę się z Wami dzielić jej wyglądem, bo ma już za sobą naprawdę wiele i nie prezentuje się zbyt dobrze, jednak tak służy! Mam w niej zamontowana tylko jedna głęboką szufladę, o coś takiego jak na zdjęciu niżej! Obok niej postanowiłam przerobić wąską komodę, by stworzyć własną szafkę typu „Alex" która dostępna jest w sklepach Ikea.

 żródło: pinterest

 Ona też już nie wygląda super. Do tego szafka z dwojgiem drzwiczek i w sumie czterema półkami, gdzie produkty podzieliłam na te do włosów, a także te myjące do ciała, kremy i balsamy do ciała, żele oraz inne kosmetyki do twarzy. Tak, szafka też została przerobiona, bo jak chcieć to móc! Jednak uważam, że ten sposób jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem, ponieważ jest on najwygodniejszy, wszystko ładnie posegregowane, każdy produkt ma swoje miejsce, ale nie każda z nas ma miejsce na takie meble, niestety. Fajnymi gadżetami na toaletkę są również małe przedmioty, które mogą ułatwić nam wykonywanie makijażu. Prostym przykładem jest taki piękny stojaczek na gąbeczkę do makijażu.

 zdjęcie mojego autorstwa
zdjęcie mojego autorstwa


 Gąbka zawsze pod ręką, nie musimy jej chować, więc nie lata nam gdzieś luzem. Do tego spokojnie w takim stojaczku może sobie schnąć po wypraniu. Wrzucę Wam tutaj kilka inspiracji z internetu, jak chciałabym by ten, mój kącik u mnie wyglądał. 


żródło: pinterest
żródło: pinterest

Pamiętajcie też o waszych mężczyznach! Oni jednak zazwyczaj mają tylko jedną kosmetyczkę, do której zmieszczą wszystkie swoje kosmetyki i przybory do pielęgnacji, a także wrzucą tam jeszcze coś naszego i zostanie im miejsca! Dla faceta idealnym rozwiązaniem jest zwykła, materiałowa kosmetyczka, ale z kilkoma przegródkami, by np. oddzielnie mogli wrzucić sobie jednorazowe golarki. Mój posiada taką ze zdjęcia i jest z niej bardzo zadowolony. Mieści mu się w niej dosłownie wszystko i jak jeździ w odwiedziny w swoje rodzinne strony, zawsze ma w niej wszystko, czego potrzebuje.

zdjęcie mojego autorstwa

Dodam jeszcze na koniec, że bardzo ciekawe kosmetyczki możecie znaleźć w sklepie:

http://kosmetyczkidamskie.pl/


Dajcie znać, w jaki sposób wy porządkujecie swoje kosmetyki, w czym je przechowujecie? Wystarcza Wam jedna kosmetyczka czy raczej jesteście z tych kobiet, co muszą mieć co najmniej jeden wolny pokój, by to wszystko pomieścić?
Porady #1 Jak dbać o pędzle do makijażu.

Porady #1 Jak dbać o pędzle do makijażu.

Pomyślałam, że siedzenie w domu podczas kwarantanny to dobry czas na porządki w naszych kobiecych szafeczkach, a także czeluściach łazienki czy pokoju. Postanowiłam, że przygotuje dla was kilka postów na temat sprzątania i ogólnego przechowywania różnych rzeczy w domu. Mamy tego czasem sporo i wiele przedmiotów nie ma swojego miejsca. Niech pierwsza rzuci kamieniem, która nie ma takiego miejsca w mieszkaniu czy to szuflady, szafki czy koszyczka, w którym znajdują się przedmioty niewiadomego pochodzenia, ale są one jak najbardziej potrzebne do życia.

Wiele z Was pytało o moją toaletkę, a ja w sumie nie do końca wiedziałam co Wam odpowiedzieć, bo jest ona tak bardzo mało „blogersko instagramowa". Dlatego po kolei dojdziemy do całości, aż w końcu Wam ją pokażę. Teraz chce opowiedzieć, Wam jak przechowuje pędzle, jak je myję i suszę, a także przedstawię Wam parę porad odnośnie do tego, na co powinnyśmy zwracać uwagę podczas pielęgnacji naszych pędzli. Bez nich przecież ciężko by się nam żyło. Wyobrażacie sobie powrót do czasów, kiedy były tylko pacynki, a świat nie słyszał o gąbeczkach do podkładu?



Opowiem Wam, też trochę na temat tego, co zrobić by nasze pędzle miały dłuższą żywotność i zawsze ładnie wyglądały, a przede wszystkim spełniały swoją funkcję jak tylko, najlepiej się da.

Dziś zajmiemy się pędzlami z włosia syntetycznego, chociaż na rynku są również takie, które zostały wykonane z włosia naturalnego, a także mieszanego, czyli zawierają różne proporcje włosia naturalnego oraz syntetycznego. Jednak o i nich porozmawiamy sobie kiedy indziej, bo post mógłby mi wyjść naprawdę długi. Który rodzaj Wy wolicie? Ja jestem raczej zwolenniczką tych syntetycznych, ale nie typowo plastikowych.

Pamiętajmy też o tym, że pędzel to nie tylko samo włosie, ale również skuwka oraz trzonek, o które też trzeba odpowiednio dbać, by jak najdłużej nam posłużyły.

Przechowywanie pędzli to długi temat. Ja opowiem Wam, jak ja przechowuje swoją kolekcję. Na co dzień trzymam je w takich specjalnych organizerach, ten czarny  ze zdjęcia akurat kupiłam w Biedronce już jakiś czas temu, ale często pojawiają się one w ofercie, więc spokojnie możecie zapolować. Drugi jest po prostu oklejonym przeze mnie słoikiem, zdobi go brokatowa wstążka oraz włóczka. Z sentymentu go zostawiłam i trzymam w nim pędzle, których nie używam na co dzień. Jednak najlepiej by było, gdybyśmy pędzle trzymały w tubach lub plastikowych pojemnikach, które możemy zamknąć. Pędzle wtedy będą mogły „oddychać”, ale nie będą zbierać kurzu oraz zanieczyszczeń z powietrza. Pamiętajmy też, aby nie trzymać pędzli w łazience, ze względu na wilgotność. Przechowywane tam mogą się rozkleić, włosie może zacząć wypadać, a wewnątrz nich mogą namnożyć się bakterie.





Teraz przejdźmy do tego, jak myć nasze pędzle i jak je wyczyścić ze wszystkiego, co tam się tym włosiu znajduje, najczęściej jest to po prostu kurz, ale do tego dochodzą też różnego rodzaju kosmetyki. Te o mokrej, kremowej czy suchej konsystencji tak jak na przykład cienie do powiek. Od zawsze swoje pędzle myłam tylko i wyłącznie za pomocą mydła lub zwykłego żelu do kąpieli. Zazwyczaj nakładałam również na nie odzywkę do włosów, by zminimalizować sztywność włosia. Od niedawna posiadam w swojej kosmetyczce szampon do mycia pędzli od Real Techniques, który możecie nabyć w drogerii internetowej COCOPANDA, tak samo, jak różowe pędzle, które widzicie na zdjęciach. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu, bo dzięki niemu nie muszę wysilać się, by domyć moje pędzle nawet z ciężko schodzących produktów, takich jak neonowe pigmenty. Dodatkowo jako pomocnika w myciu używam sylikonowej rękawiczki — serduszka z wypustkami, są różne wzory kolory, większe, mniejsze, takie maty lub właśnie takie cuda, jakie mam ja.
Bardzo przydatny gadżet, bo po kilkunastu pędzlach bolały mnie zawsze dłonie od tarcia. Teraz nie mam tego problemu. Pamiętajmy o tym, żeby podczas mycia pędzli nie moczyć skuwki ani samego trzonka, żeby nie narażać kleju na niesprzyjające warunki, bo po prostu po jakimś czasie taki pędzel nam się rozklei.





Teraz czas na suszenie. Pamiętajcie, by pod żadnym pozorem nie suszyć pędzli na kaloryferze czy już w ogóle suszarką. W takich momentach naruszamy wszystkie zasady, jakie mogą tylko istnieć co do suszenia. Klej się rozpuszcza, drewno rozsycha... Nie!
Pędzle najlepiej suszyć włosiem w dół. Znajdziecie takie specjalne pojemniki na AliExpress oraz allegro. Jednak drugą dobrą metodą jest po prostu rozłożenie pędzli na ręczniku i pozostawienie ich na czas wysychania w jakimkolwiek miejscu w pokoju. U mnie jest to zazwyczaj podłoga. Większe pędzelki oraz takie, które łatwo się odkształcają, zabezpieczam specjalnym „ubrankiem” siateczką, która świetnie przepuszcza wodę, pędzle oddychają, ale trzyma włosie w ryzach, dzięki temu jego kształt zostanie zachowany. Do tego pod żadnym pozorem nie możemy bardzo mocno wyciskać wody z pędzla, ani też zostawiać go do wyschnięcia takiego mocno zbitego.




I to chyba byłoby na tyle. Chociaż może wspomnę jeszcze o tym, by pamiętać, aby nie trzeć naszymi pędzlami zbyt mocno o dłoń czy matę podczas mycia, a także o tym, by dobrze wypłukać środek myjący.

Mam nadzieję, że rady się przydadzą i może kogoś nimi zmotywuje do ogarnięcia swojej kolekcji pędzelków! Dajcie znać!

Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger