I tak to było.

Witajcie moi mili!Nie mili również.


Jako, że ciut zostałam namówiona do tego by zacząć pisać, oto i jestem JA!


Zaszczurzona, Pani domu, wojowniczka szczurów ninja i jak kto sobie tam mnie nazwie.



Dopiero zaczynam się ja oswajać z myślą, co tu napisać.Będzie na pewno masa dzieci moich, cudownych dup śmierdzących, co je juz niektórzy znają z opowieści dziwnej treści na facebogu.


To wszystko zaczęło się tak!Wstała ja żem rano z łózka, uświadamiając sobie, ze w końcu nie czuć moich zadków, bo koloseum cudownie wywietrzone, co by nie powiedzieć odkażone.I myślę sobie, że coś miałam zrobić od kilku dni.Wiec ruszam na podbój wyżej wymienionego globalnego portalu do informacji i głupoty.


Mój wzrok wpada na te powiadomienia i patrze.. i patrze... i widzę, ledwo, przez słońce odbijające się w monitorze, ale widzę!


 Blog.


No tak ja i moja pamięć, jak bym notesu nie miała i nie notowała, to i pewnie o oddychaniu by się zapomniało.Dziś szczurzych przygód nie ma, bo na wybiegu są i zgadnijcie co robią?


Ha, przecież wybieg to co?


 No jak to, spanie w klatce, najlepsza rozrywka, a zamknij klatkę, to Ci palce odgryzą zaszczańce jedne (cudownie pachnące fiołkami jak zawsze), otwórz pójdą spać  i tak się z nimi ganiaj pól swojego czasu w domu, co to za chwile domownicy wrócą, popatrzą a Ty spocona, umęczona, ciuchy podarte, twarz pokaleczona, ręce poranione misja wytargania ich za ogony na zewnątrz zakończona niepowodzeniem. 


ERROR.


 Matka popuka się w głowę, ojciec nawet nie spojrzy, chłop to ucieknie w popłochu.Nie licz na wsparcie, gdy znów siądziesz na środku pokoju, z depresją szczurzą, bo one przez 5 godzin wyjść nie chciały.Opatrz rany wojenne, umyj się co by się zapachem do wyżej wymienionych nie upodabniać.

Otwórz chipsy, połóż się i odganiaj te uszate, nienażarte bestie, bo im się teraz zachciało.Jako, że obrażona całe 5 godzin ostatnio na nie byłam, przez sprzątanie u mości-panien, hrabin i księżnych całego wszechświata, skończyło się babci pranie, nie lituje się już.


Nie chcą wyjść niech siedzą. 

W sobotę znów będę musiała je wyrzucić, bo generalne porządki.Nie wiem jak zniosę ten ich wzrok pokrzywdzonych, chcących przegryźć mi tętnice dup ogoniastych.

Niech ja tylko gdzieś raz jeszcze usłyszę, weź se szczura, będzie fajnie, mile to i potulne, mało roboty przy tym to zabije, zadźgam, wypatroszę i jeszcze raz zabije, albo wysmaruje majonezem czy gerberkiem i Mafie Ogoniastych naśle! 

Zobaczymy dla kogo będzie super.Zobaczymy czy jest tak FAJNIE.

Na dziś to koniec, moich wypocin. 

Nie wiem, czy dalej ktoś po dzisiaj bedzie chciał mnie czytać, bo wenę co chwila gdzieś zapodzieję, a to ogon piszczy, a to pranie się wyprało, kuchenka płonie i tak w kółko. 


Obiecuję mocną poprawę jednak w najbliższym czasie, może jeszcze dziś.


Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger