Miłość, to trudna sprawa...

Pierwsza część książki „Sponsor” od K.N.Haner miała już dawno swoją premierę, a ja zbierałam się długo do napisania jej recenzji.

Już na wstępie muszę zaznaczyć, że seria tych książek pozostawia po sobie niezłego kaca książkowego, po którym ja nie mogłam się długo pozbierać.




W pierwszym tomie poznajemy głównych bohaterów, jakimi są Nathan i Kalina.
Nathan to mężczyzna wymarzony dla większości kobiet. Ma w życiu wszystko, co potrzeba urodę, firmę, a także kobiety. Jednak z nimi jest tylko dla jednego. Liczy się po prostu seks. Znajduje je najczęściej w luksusowych galeriach, kiedy akurat one są na zakupach i same szukają pieniędzy. Wtedy właśnie Nathan proponuje im czysty układ-sponsoring. W życiu mężczyzny jest również jego matka, która w latach swojej świetności była znaną na całym świecie modelką. Teraz jednak zachorowała na raka i cały czas spędza w klinice. Dodatkowo bohater ma jedną przyjaciółkę, do której zawsze może zadzwonić, gdy akurat ma swoje potrzeby, a nie ma ochoty szukać kolejnej dziewczyny po galeriach. Jest nią Kate, mężatka o wiele starsza od niego, która jest również dobrą przyjaciółką jego matki. Kobieta oczywiście nic nie wie o układzie, który ma jej syn z jej bliską koleżanką.

Kalina za to jest zwykłą 21-letnią studentką. Mieszka w domu jednorodzinnym z siostrą — Sabriną, która ma 4 lata i rodzicami. Tworzą naprawdę świetną rodzinę. Dziewczynie nic nie brakuje i wiedzie spokojne, idealne życie. Odpuszcza sobie jakiekolwiek relacje damsko-męskie poza przyjaźnią z Edem, sąsiadem z naprzeciwka, którego zna od dzieciństwa. Na związki nie ma ani ochoty, a tym bardziej czasu.

Każdy z bohaterów żyje sobie spokojnie, nic o sobie nie wiedząc, aż do jednego pochmurnego i deszczowego dnia. Kalina jedzie w tym dniu na uczelnie swoim ulubionym rowerem. Jedna przez brzydką aurę jest jej zimno, cała dygocze i nie może skupić się na jeździe. Pech chciał, że wjeżdża na ulicę w ogóle nie rozglądając się prosto pod koła luksusowego samochodu. Oczywiście nim kieruje nikt inny jak sam Nathan, który nie miał szans, by zatrzymać auto. Długo nie myśląc zabiera dziewczynę z ulicy i pędzi z nią do szpitala. Kalina na przemian budzi się i odzyskuje przytomność, nie wie, czy to sen, czy jawa.

Gdy są już na miejscu, mężczyzna zauroczony urodą Kaliny postanawia zaprosić ją na spotkanie. Studentka nie zdaje sobie oczywiście sprawy, o co nieznajomy chce ją zapytać przy kawie. Mimo tego, że jest cała spięta i bardzo się denerwuje i postanawia pójść. Jednak gdy Nathan proponuje jej układ, otrzymuje od Kaliny odpowiedz jakim jest uderzenie prosto w twarz. I tym właśnie akcentem, kończy się znajomość tej pary, która w ogóle do siebie nie pasuje.

Kalina, wracając z ostatniego i już zdanego egzaminu podjeżdża pod dom, gdzie okazuje się, że wybuchł w nim gaz. Rodzice dziewczyny zginęli na miejscu, zostały we dwie. Ona 21 studentka i jej młodsza czteroletnia siostra, Sabrina. Od tego czasu mieszkają tymczasowo u ciotki Joanny, która nie oszczędza sobie w prowadzeniu bardzo bogatego życia towarzyskiego, a także czasem zostają u Eda, czyli byłego już sąsiada rodziny.

Po pół roku, podczas zakupów niespodziewanie spotykają Nathana, który mimo protestu kupuje lalkę barbie małej, a Kalina nie chcąc wzbudzać litości, nie mówi nic na temat wypadku, jaki przytrafił się ich rodzicom. Mężczyzna proponuje odwieźć dziewczyny do domu, Kalina podaje mu adres Eda, jednak na miejscu okazuje się, że nikogo nie ma w mieszkaniu. Nathan oczywiście proponuje im, że zaczekają u niego i nie chce słyszeć odmowy z ich strony. Mężczyzna jest w ogromnym błędzie, bo jego intuicja podpowiedziała mu, ze Sabrina jest córką dziewczyny, a nie ma bladego pojęcia, że jest to jej siostra. Postanawia, że musi im pomóc.

Życie tej trójki zmienia się jak obraz w kalejdoskopie.
Kalina nie wyobraża sobie być utrzymanką Nathana, a on? Nie potrafi zrozumieć co czuje. Dodatkowo co rusz jak to w powieściach K.N. Haner bywa, wypływają to coraz nowsze wątki, nie tylko te złe, ale ich za to jest najwięcej.

Dziewczyna po dłuższym czasie poznaje nie tylko Nathana, ale również jego matkę. Starsza kobieta nie może przepuścić takiej okazji, uważa, że Kalina jest wprost stworzona do pracy z aparatem i każe synowi umówić ją z Blakiem Woodem, który jest profesjonalnym fotografem, a także przyjacielem matki mężczyzny.

Woodowi bardzo podoba się Kalina. Czy dziewczyna zostawi Nathana i rozpocznie cudowną podróż życia z bogatym fotografem? Jakie jeszcze tajemnice skrywa rodzina Nathana, o tym oczywiście dowiecie się w drugiej części tej zabawnej, przepełnionej tajemnicami, zwrotami akcji oraz namiętnością historii.

Gdy już znacie pierwszą część serii, muszę Wam koniecznie przedstawić od razu następną.
Ileż to ja się na nią naczekałam. Jak pisałam, pierwszy tom ukazał się w listopadzie 2018 roku, a druga część wyszła dopiero w lutym 2019.


Ta część zaczyna się dość przykro, ponieważ Kalina codziennie toczy walkę o swoją sprawność fizyczną. Ćwiczenia, rehabilitacja, a także ból towarzyszy jej praktycznie cały czas. Dodatkowo znowu została sama w opiece nad Sabriną.
Nathan to już zamknięty rozdział. Nie odzywał się do niej od wypadku, o którym przeczytacie w pierwszym tomie. We wszystkich obowiązkach oraz rehabilitacji pomaga jej Ed, który pozostał przy jej boku po wszystkich wydarzeniach z przeszłości. 

Tylko na niego teraz mogła liczyć. Przyjaciel już od dawna podkochiwał się w dziewczynie, jednak ona nie czuła kompletnie nic do niego prócz zwykłej przyjaźni. Po kilku stronach, życie Kaliny na nowo się komplikuje, bo gdy jest na zakupach w galerii, spotyka swoją dawną miłość, którą już dawno ukryła i miała nadzieję, że nigdy więcej nie zobaczy Nathana, chociaż w głębi duszy niczego innego nie pragnęła. Jak to w romansach bywa, uczucie powraca. Na nowo zaczyna palić się żywym ogniem. 

Para chce dać sobie kolejną szansę na wspólne życie. Jednak nie jest to takie proste. Gdy cieszą się wspólną sielanką i już wszystko jest na dobrej drodze by wyszli na prostą. W mieszkaniu zjawia się ciotka Kaliny, Joanna i prosi o pomoc. Dziewczyna jest w szoku po rozmowie z kobietą. Dalsze losy Kaliny i Nathana jako pary znowu są zagrożone, a co chwile wychodzą coraz to większe problemy, a także demony z przeszłości mężczyzny dają o sobie znak. 

Czy sobie z tym poradzą? Czy dadzą sobie kolejną szansę? Jaki udział ma w tym wszystkim Ed i Joanna, a nawet Kate? To już musicie doczytać sami.

Seria przyciągnęła mnie do siebie już samą okładką. Piękne grafiki kobiet w połączeniu z bielą, a także złotymi napisami. Wnętrze tej książki to istny wir, który nas porywa już na początku i stopniowo wciąga coraz głębiej. Czytając tą książkę, nie będziemy się nudzić, nie będziemy przysypiać, będziemy chcieć więcej i więcej. To taj jak wejść do domu strachów, nigdy nie wiemy, kiedy spodziewać się kolejnego, zupełnie nieprzewidzianego zwrotu akcji.

Kasia potrafi stworzyć cudowne historie. W których uwielbiam się zatracać. Dziękuje wydawnictwu EditioRed za egzemplarz recenzencki, a także Kasi, za to, że nadal pisze i za niedługo znowu będę mogła wziąć jej kolejną książkę w dłoń.

Przypominam, że ruszyła właśnie przedsprzedaż książki „Drwal” w Empiku. Przesyłka będzie wychodzić znacznie wcześniej niż sama premiera książki nastąpi, więc polecam serdecznie!
Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger