Miłość wszystkich nas zmienia w idiotów.

Cześć!
Dzisiaj mam dla Was recenzję książki "Współlokatorzy" spod pióra Beth O'Leary od wydawnictwa Albatros.

'"Czuję ukłucie miłości. Może to tylko kolka, trudno ocenić na tym etapie związku, ale mimo wszystko."



Kiedy Tiff zostaje zdradzona przez Justina, zaczyna szukać mieszkania dla siebie. Nie chce ciążyć na głowie swoim przyjaciołom Grecie i Mo. Przecież oni sami niedawno co zamieszkali ze sobą w bardzo małej kawalerce. Gdy dziewczyna znajduje ogłoszenie z niską ceną czynszu nie waha się. Wie, że natychmiast musi wyprowadzić się od Justina. Nie zniesie kolejnego spotkania z nową atrakcyjną, dziewczyną swojego ex. W ogłoszeniu jest tylko jeden mały szczegół, który nie wydaję się Tiffany, aż tak istotny, a mianowicie spanie w jednym łóżku. Oczywiście nie razem, chłopak jest w domu tylko w godzinach 9-18, za to ona w tym czasie pracuje. Cóż, plan spania na zmianę mógłby wydawać się trochę szalony, ale czy niewykonalny?

"Irytująca babka, bez dwóch zdań. No i kobieta, co może się nie spodobać Kay. Ale dzwoniły jeszcze tylko dwie osoby: pierwsza pytała, czy mam coś przeciwko oswojonym jeżom (odpowiedź: nie, dopóki u mnie nie mieszkają), a druga to na sto procent handlarz narkotykami (nie, nie jestem przewrażliwiony – gość chciał mi sprzedać prochy podczas naszej rozmowy)."

Książka Beth O'Leary totalnie odbiega od moich upodobań. Jak już mogliście zauważyć, większość historii, które czytam, mają w sobie mniej lub więcej wątków erotycznych. Do tego fabuła najczęściej opiera się na mężczyźnie, który jest bogaty, a kobieta to szara myszka. Jednak tym razem postanowiłam sięgnąć po tę właśnie komedię romantyczną, bo gdy tylko zobaczyłam okładkę, sama z siebie się uśmiechnęłam. To ona przyciągnęła mnie od razu, gdy ujrzałam ją w zapowiedziach i muszę Wam powiedzieć, że treść jest równie wesoła, jak cała szata graficzna lektury.

Współlokatorzy to debiut brytyjskiej autorki. Jednak w ogóle nie odczułam tego, że Beth O'Leary dopiero zaczyna swoją przygodę. Tekst jest bardzo ładnie napisany, a jej styl i klimat, który stworzyła dowcipnymi wzmiankami to coś, co pokochałam.

Oprócz tego, że niejednokrotnie uśmiałam się, czytając tę książkę, to z drugiej strony odkryłam w niej drugie dno. Historia opowiada oczywiście o miłości, ale też strachu związanym z przeszłością bohaterów, a do tego o toksycznych związkach, które potrafią bardzo wyniszczyć człowieka.



Opis wydawnictwa:
"Przewrotna historia miłosna bezbłędnie oddająca ducha naszych czasów!

Tiffy i Leon dzielą mieszkanie.
Tiffy i Leon dzielą jedno łóżko.
Tiffy i Leon nigdy się nie spotkali…

Tiffy Moore pilnie potrzebuje taniego lokum. Leon Twomey bierze nocne zmiany, bo rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Choć ich przyjaciele sądzą, że to szaleństwo, oni znajdują idealne rozwiązanie: w ciągu dnia Leon będzie w ciasnej kawalerce odsypiał noce zmiany, dzięki czemu Tiffy będzie miała to samo mieszkanie wyłącznie dla siebie przez resztę doby.

Ona właśnie zerwała ze swoim zazdrosnym chłopakiem i ledwo wiąże koniec z końcem, pracując w niszowym wydawnictwie, on bardziej dba o innych niż o siebie – nocami zajmuje się pensjonariuszami domu opieki, a każdy grosz odkłada na prawników, którzy wyciągną jego niesłusznie skazanego brata z więzienia.

Na przekór wszystkim i wszystkiemu, dwoje niezwykłych współlokatorów odkrywa, że jeśli wyrzuci się wszystkie zasady przez okno, można stworzyć całkiem przyjemne i ciepłe domowe ognisko."


Na sam koniec muszę Wam powiedzieć, że książka idealnie sprawdzi się jako odskocznia od czegoś cięższego. Napisana jest lekkim językiem, dzięki temu bardzo szybko się ją czyta. Do tego miejscami można nieźle się uśmiać. Tego właśnie było mi potrzeba. Już wiem, że z chęcią sięgnę po inne lektury pisane przez Beth O'Leary.

Za możliwość przeczytania tej powieści oraz zaufanie dziękuje wydawnictwu Albatros.


Jakie gatunki literackie lubicie najbardziej?
Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger