ŚCIEMA - K. Broomberg

Dzień dobry!
Wróciłam!
A wraz ze mną recenzja książki od K. Broomberg. Wiele powieści od tej autorki mam już za sobą i przy każdej nowej coraz bardziej mnie zaskakuje. Tym razem padło na książkę o tytule "Ściema". Mamy tutaj boskiego, noszacego przeraźliwie drogie i cudownie skrojone garnitury, nieziemsko przystojnego i chllolernie aroganckiego mężczyznę, który tworzy świetny duet ze swoim paskudnym z wyglądu psem. Co prawda samo zwierzę swojego wyglądu nie zmieni, a ten mężczyzna nad charakterem mógłby popracować. Ale, właśnie jest tutaj Ale. Bo która kobieta nie śni po nocach właśnie o takim chamie, co z jednej strony jest kochanym misiem, ale przybiera też postać tego niezdobytego Pana i Władcy Świata? To właśnie takich facetów wiele kobiet szuka, zwłaszcza w snach!




Opis wydawnictwa:
Zane Philips to bogaty australijski biznesmen — i wyjątkowo arogancki dupek. Nosi potwornie drogie garnitury, jest niemożliwie atrakcyjny i ma najbrzydszego psa pod słońcem. To jeden z tych typów, od których najlepiej trzymać się z daleka. Właśnie rozkręca kolejny biznes — portal randkowy, ale nie taki, na którym wyrywa się laskę na szybki numerek, tylko taki, na którym poszukuje się kogoś na resztę życia. Pomysł może odnieść spory sukces, ale potrzebuje naprawdę dobrej, profesjonalnej promocji.

Harlow Nicks jest modelką. Wciąż czeka na kontrakt stulecia, dzięki któremu jej kariera ruszy z kopyta. Zanim to jednak nastąpi, dzielnie stara się wiązać koniec z końcem i zarobić na życie. Pewnego razu, gdy spieszyła się na kolejną rozmowę w sprawie pracy, przez kompletny przypadek natknęła się na Zane’a. Nie było to szczęśliwe spotkanie: rozszczekany pies, złamany obcas, krótka pyskówka i, oczywiście, nici z posady. Niezbyt obiecujący początek, prawda?

Na skutek nieprzewidzianych okoliczności i dwóch kłamstw dziewczyna otrzymuje od Zane’a niecodzienną propozycję zatrudnienia. Ma udawać jego ukochaną i promować wraz z nim portal randkowy. Promocja okazuje się kilkumiesięczną imprezą objazdową. Harlow i Zane spędzają więc razem kilka miesięcy w jednym autobusie. Na początku ona nie może ścierpieć arogancji szefa, jednak jego magnetyzm robi swoje. Z kolei on zaczyna odczuwać dziwną fascynację swoją zadziorną pracownicą. Udawany związek staje się coraz bardziej rzeczywisty. Z każdym kilometrem temperatura tej przedziwnej relacji rośnie. To nie może się skończyć happy endem...

Czy warto znów ryzykować złamane serce?

Przy książce uśmiałam się do łez, ale co się na produkowała pod nosem komentarzy na te ich wariacka wymianę zdań, bo tutaj i główna bohaterka ma cięty język, wybuchowy temperament i nie daje sobie w kasze dmuchać.

Jesteście ciekawe czy duet przystojnego Zone Philipsa i Harlow Nicks ma prawo połączyć coś więcej od cietej wymiany zdań?

Wiem, wiem. Po świętach ciężko mi wrócić na właściwy tor przy pisaniu. Jednak potrzebuję chwili i obiecuję, że będzie jak dawniej, a może i lepiej? Koniecznie zajrzyjcie na mojego Instagrama, gdzie ostatnio jest mnie o ciut więcej!

Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger