Krokodyl w doniczce - Anna Szczęsna

Kiedy miałam wybrać tytuł książki do recenzji totalnie nie brałam pod uwagę właśnie tego. Jakoś nie było mi po drodze do tej historii. Nie mogłam się przekonać co do jej okładki, a opis na odwrocie i wspomnienie o siedemdziesięcioletniej kobiecie, młodej dziewczynie i mężczyźnie nie trafiło w mój gust. Jednak, gdy po raz kolejny padła propozycja właśnie jej, stwierdziłam, a niech będzie. Przeczytam jak będę miała wolna chwilę i albo skończę, albo odłożę po kilku stronach. I co? No i przeczytałam. W mniej niż jedna dobę.

Opis wydawcy:
Nowa powieść znawczyni potrzeb ludzkiego serca i specjalistki od emocji, Anny Szczęsnej!

Aldona, żwawa siedemdziesięciolatka i mistrzyni dziergania na drutach, nie radzi sobie z napadami gniewu. Tupiący sąsiedzi, śmieci zostawione na klatce schodowej, a nawet szumiąca w kaloryferze woda potrafią ją nieźle wkurzyć. Za radą terapeuty stara się kierować swoją furią jak kierowca samochodu rajdowego. Z różnym skutkiem.

Paweł jest autorem jednego bestsellera i wielu miernych powieści. Ma wrażenie, że jego życie to porażka. Całymi dniami obserwuje świat z okna na osiedlu Przymorze i troszczy się o swoją kolekcję aloesów i agaw.

Kaja właśnie spełniła marzenie o własnym mieszkaniu. Musi jednak spłacić kredyt. Ma plan, który może dać jej zastrzyk gotówki. Jej nowym sąsiadem jest pisarz, który – o ile zostanie poprowadzony przez kogoś, kto się na tym zna – może stać się gwiazdą. Kaja chce zostać jego asystentką.

Czy troje pozornie odmiennych ludzi o różnych pragnieniach odkryje to, co jest w życiu najważniejsze?

Stabilna obyczajówka, w której możemy spodziewać się rutyny, ale nie spodziewamy się żadnych fajerwerków. Mimo, że tutaj też ich nie było, to ja znalazłam w niej przekaz. Dla niektórych będzie on klarowny i już na samym początku zauważą o co mi chodzi, a inni będą musieli trochę bardziej zagłębić się w to co czytają. Myślę, że każdy z nas znajdzie w niej coś dla siebie. Jedni zobaczą w tej książce lekka obyczajówkę, a pozostali? Może coś pomiędzy? A może coś, co wpłynie na nich do końca życia.

Czytacie czasem coś, co całkowicie Was nie przyciągnie na samym początku, ale macie takie "a może kiedyś?" u mnie ostatnio jest natłok obowiązków, ale ja idealnie umiem z tego wybrnąć dokładając sobie kolejnych. 😂 Właśnie nie mając totalnie chwili wolnej skończyłam w rękach z krokodylem i nie żałowałam ani chwili. Mieliście tak kiedyś?

Dziękuję Wydawnictwo Kobiece za propozycję! 

Czytacie mi w myślach! ❤️

Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger