ZAPOWIEDŹ PATRONATU - Samanta Louis - Syn mafii. Walka o dziedzica.

Patronat medialny, to zawsze ogromne wyróżnienie dla recenzenta. Czytam całe mnóstwo fantastycznych  książek ale te, które zawierają na swojej okładce moje LOGO, są dla mnie wyjątkowe i mam do nich ogromny sentyment. Ten rok otwieram drugą częścią powieści "Syn Mafii", która ukażę się już 11.01.2021 roku nakładem wydawnictwa WasPos. Mowa tu oczywiście o książce "Syn mafii. Walka o dziedzica" spod pióra Samanty Louis. Niżej zostawiam Wam opis, okładkę oraz trochę więcej o samej autorce. Z recenzją wrócę już niebawem! 
,,Była najdroższym diamentem, największą sztabką złota i niewyobrażalną machiną władzy dla potencjalnego bossa z innej organizacji przestępczej."

Tytuł: Syn Mafii. Walka o dziedzica.
Autor: Samanta Louis
Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos
Cykl: The Costello family (tom 2)



Opis wydawcy:

Kontynuacja bestsellera Syn mafii
Audrey staje przed obliczem władczego bossa nowojorskiej mafii. Salvatore Costello albo odbierze jej życie, albo uczyni swoją żoną.
Tajemnica kobiety, za wszelką cenę strzeżona przed światem, znaczy dla niego zbyt wiele, by mógł ryzykować. Najgorszy wróg czai się w ukryciu i czeka tylko na odpowiedni moment, żeby się ujawnić...
Miłość, pasja i pożądanie nie idą w parze z mrocznym półświatkiem. Nic nie jest pewne, a śmierć może czyhać na każdym kroku...
Czy odważysz się wejść ponownie do świata, z którego już się nie uwolnisz?



Fragment:

"Ostatnie słowo słyszę tuż za sobą. Stoi za mną, wyczuwam to, ale nadal się nie odwracam. Audrey kładzie mi dłoń na ramieniu i popełnia tym samym błąd, bo w końcu zalewa mnie fala gniewu.
– Powiedziałem: wypierdalaj! 
Ściska mocniej moje ramię, a po chwili w tym miejscu czuję chłód. Zabrała dłoń, ale nie odeszła. Stoi w miejscu. 
– Salvatore – odzywa się Annika, powodując, że jestem jeszcze bardziej wkurwiony. Nie przeszkadza się donowi, kiedy wykonuje robotę. 
– Milcz – odpowiadam. – Co tu robisz? – pytam chłopaka, który z zaciekawieniem przysłuchuje się mojej wymianie zdań z kobietami.
– Przyszedłem do pani prokurator.
Że co?
– Nie kłam, nie nauczono cię, że gdy capo zadaje pytanie, mówi się wyłącznie prawdę?
– Nauczono, don Salvatore. Mówię prawdę.
 – Salvatore…
Ignoruję Annikę. 
– Jesteś żołnierzem Loretta, masz tatuaż organizacji, więc nie pierdol mi, że przyszedłeś w odwiedziny na kawkę do pani prokurator – syczę z drwiną. 
– Przeszedł do mnie, Salvatore – potwierdza Annika. 
Co za jebany zbieg okoliczności. 
– Nie mogłeś poczekać do jutra? Musiałeś dzisiaj złożyć jej wizytę, akurat wtedy, gdy jest tu mój klan? – pytam z irytacją. 
– Przepraszam, don, ale nie mogłem czekać – wyjaśnia chłopak, spoglądając za moje plecy, zapewne na Annikę.
– Nie wiedziałem, że jesteś skorumpowana, szwagierko – mówię kpiąco.
– Nie jestem, Salvatore. W przeciwieństwie do ciebie nigdy bym nie weszła na ścieżkę zła – oświadcza cichym głosem. 
– Mógłbym się o to kłócić. Jesteś żoną mafiosa, więc dobrowolnie czy nie, weszłaś w to gówno dawno temu – rzucam cierpko. 
– Wystarczy, Sal – wtrąca się Darius. – Nie zapominaj, że to moja żona, zważywszy na wiele okoliczności, należy jej się twój szacunek. 
Ma rację, skurczybyk. 
Nie odpowiadam, publicznie nigdy nie przepraszam. 
– Fernando jest skruszony, gdybyś chciał wiedzieć, więc z łaski swojej opuścić broń i pozwól mu wejść do mojego domu – żąda Annika, a ja, nie mając wyjścia, opuszczam spluwę. 
Mogłaś powiedzieć od razu, niepotrzebne było to przedstawienie, Anniko.
 – Idź, młody. Mam nadzieję, że nie przyprowadziłeś ogona – mówię, przeszywając chłopaka przenikliwym spojrzeniem. 
– Nie, don. Nikt mnie nie śledził – odpowiada pospiesznie, kręcąc głową. 
– Obyś mówił prawdę, w przeciwnym razie… – nie kończę myśli, pozwalam, by zawisła w powietrzu i zadrżała, jak drzewo po mojej lewej, smagane wiatrem." 



Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger