ZAPOWIEDŹ PATRONATU - LENA M. BIELSKA - ROZDARTE SERCE

Drugi patronat w 2021 roku ukaże się nakładem wydawnictwa Niezwykłego i mowa tu o świetnym debiucie. Lena M. Bielska wkracza w świat autorek i autorów książką pod tytułem "Rozdarte serce" z serii Bellomo. Oczywiście w tej historii nie mogło zabraknąć wątku mafijnego oraz wielu zwrotów akcji, które niejednokrotnie wprawiły mnie w osłupienie. Niebawem opowiem Wam o tej książce więcej, ale już dziś wiem, że Lena to początkująca autorka, ale mam wrażenie, że może namieszać w polskim gronie pisarskim.



„– Nie próbuj mi wmawiać, że robisz to wszystko po to, żeby ludziom żyło się lepiej. – Prychnęła, spoglądając na mnie z wściekłością w oczach. – Jesteś mordercą, Vito. Złym człowiekiem. To, że raz na jakiś czas wpłacisz pieniądze na szpital czy zafundujesz komuś operację, nie wymaże twoich zbrodni”.


Tytuł: Rozdarte serce
Autor: Lena M. Bielska
Wydawnictwo: NieZwykłe
Cykl: Bellomo (tom 1)





Opis wydawcy:

Pięć rodzin mafijnych i prawo, którego nie wolno łamać!
Pierwszy tom słynnej serii „Bellomo”!
Eve poznaje Vita przypadkiem – wpada na niego, przy okazji oblewając się kawą. Nie ma pojęcia, że ten mężczyzna nie jest tylko przystojnym nieznajomym, z którym mogłaby umówić się na randkę. Nic, co dotyczy Vita, nie jest zwyczajne.
Eve jest dla Vita powiewem świeżego powietrza. Nie wie, jaki z niego człowiek, i nie pochodzi z brutalnego świata będącego jego codziennością. Być może to najbardziej go w niej pociąga.
Vito Bellomo z pozoru jest tylko znanym, nowojorskim biznesmenem, właścicielem kilku klubów i firm. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że sprawuje władzę nad największą organizacją przestępczą w Nowym Jorku. Wkrótce mężczyzna wciągnie Eve w krwawą rozgrywkę, w której więcej niż jedno serce zostanie rozdarte.



Fragment:

Oczywiście nie chciał mówić wprost, ale potrafiłem czytać
między wierszami. Jego słowa oznaczały tylko jedno: Zoja miała
zaspokajać mnie seksualnie i nie narzekać.
Kutas.
– Letow, tłumaczyłem ci telefonicznie, że nie szukam żony
– powiedziałem spokojnie, wpatrując się w jego twarz. Zdążył
już poczerwienieć na policzkach. Udało mi się go zdenerwować w mniej niż dwie minuty.
Ustanowiłem nowy rekord. – Ależ Vito – parsknął. – Każdy potrzebuje ułożonej kochanki,
a ja cię zapewniam, że...
– Ani słowa więcej – warknąłem, nachylając się w jego stronę.
Wlepiłem w niego zimne i zarazem stanowcze spojrzenie. – Nie
wiem, jak to u was funkcjonuje w tej waszej, pożal się Boże, marnej podróbce Sprawy 2, 
ale u nas kobiety traktuje się z szacunkiem, a nie jak towar, który można komuś opchnąć za pomoc
w biznesie albo pieniądze. Powiedziałem to już raz, powtórzę
teraz kolejny i tym razem ostatni. Nie szukam żony, a już na
pewno nie jakiejś dwudziestoletniej panny, która nie potrafi się
ubrać stosownie do sytuacji. – Zerknąłem na Zoję.
Miała na twarzy wymalowane skrępowanie. Wróciłem wzrokiem do Letowa.
– Jeśli chcesz prowadzić ze mną interesy, to możemy się spotkać
we dwójkę i wtedy je omówić, ale nie życzę sobie składania pro-
pozycji aranżowanego ślubu z twoją córką, bo nie mam zamiaru
kupować sobie kobiety.



„Mafioso bez kobiety jest jak żołnierz bez karabinu”.
 
Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger