Wszystko się zmienia..

Witam, po krótkiej przerwie i ogromnym zamieszaniu w moim życiu.

Trochę się pozmieniało.

Jestem chora(psychika w porządku, podobno ?) znowu, tym razem nie angina, a przeokropny katar przy którym mężczyzna by umarł, a kobieta dalej robi to co codziennie.
Post już był do połowy napisany, jednak zbyt prywatny, wiec go usunęłam i zaczęłam od nowa.
Ciut brak mi weny, jednak postaram się opowiedzieć, co u mnie, co u moich dup.

Przerwa, muszę zapłacić rachunek za internet co by mi go nie obcięli, bo zostanę bez okna na świat!

To tak, dupy, jak to dupy, śmierdzą, szczają i śpią(na wybiegach oczywiście) !
Od kilku nocy, zastanawiam się czy z nimi w karty nie zacząć grać czy domina nie poukładać, bo im się cholera nudzi! I to jak, koncerty za 3 poidła do tego ten dźwięk gryzionego prątka od klatki ! Nosz ocet na moje oko! Ja chora, zasmarkana z kubkiem herbaty w łóżku lub tonąca w praniu przez pół dnia ( siedem osób w domu, w tym 3 latka!) zostałam mistrzynią prania co by dzielić je na kolorowe, czerwone, farbujące, jeansy, ciemne, białe, szarokoperkowybrąz, robocze i milion innych kupek(stert), w nocy ledwo na oczy widzę, katar cieknie, ślina cieknie, to się zakleję, bo oddycham przez usta, wszędzie chodzę z chusteczkami. Chce się człowiek wyspać, bo ledwo zipie, a tu nie!
Pobawimy się w berka (nasypmy im więcej peletu, będzie fajnie mówili,kłamali) hamaków już dawno nie ma, koszyki to już raczej same strzępy plastiku, wyjątkowo im smakuje. Ganiają się, leją,gryzą wszystko, pelet po całym pokoju, jedzenie mam w szafie, w butach, pod łóżkiem, we włosach, w stanikach, a z mojej ulubionej koszuli zrobiła się ażurowa. Jak żyć? Panie prezydencie jak żyć. Słyszałam ostatnio, ze jak coś się zepsuje trzeba włożyć do ryżu, nie pomogło, zżarły ryż.

Ja się tu stroszę co by im jeszcze wymyślić, a to gałązka ( targana z pateru na samą górę zahaczając o wszystko i zrzucając ją w dół to super zabawa), a to nowy koszyk, a to jedzonko inne serduszka, marcheweczki sreczki dupa jasiu! Nic nie pomaga, nic. Krzyk, ryk, proźby i groźby, nie bo po co.

Tyle o spaślakach prze-kochanych i najcudowniejszych.

I dwa, teraz o mnie.

Pochwalić się chciałam, konkurs dla bab wygrałam.
Jak nagroda dojdzie, to się pochwalę!
Oczywiście, że się pochwalę, jakby inaczej baba sie nie chwaliła.

Dodatkowo, na blogu, będzie pojawiać się wszystko tak jak już pisałam, więc recenzja nagród też się pojawi. Do tego postaram się też wrzucać kosmetyki, które testuje, może którejś się przyda, a rycerza mojego prze-kochanego (też chorego) namówię, by mi recenzował (tak to się piszę?) jakieś kosmetyki do autka czy motoru. Więc dla każdego, coś dobrego. Bez obaw oczywiście, nie będę pisać super ładnie i składnie, bo nie umiem. I nie chcę by przerodził się ten mój pierwszy pomysł, na same recenzje i inne takie. Bo po pierwsze, nikt mi za to płacić nie będzie, będę pisać tylko i wyłącznie moje odczucia, jeżeli faktycznie produkt mi się fajnie sprawdzi, lub będzie jakimś kompletnym niewypałem, jak ostatnio maseczka, co se ja nałożyłam by piękna być. Zostałam spuchniętym burakiem. Nie pytajcie.
Styl się raczej nie zmieni, moje historie będą pisane tak jak do tej pory. Czyli co mi się tam wymyśli to napiszę, bez sprawdzania czy ma to ład i skład, bo nie o to w tym chodzi.

Macie jakieś sposoby na odporność ? Umieram od stycznia chyba już po raz enty.
Z anginy na oskrzela, z oskrzeli na anginę, z anginy, na katar, na korzonki, na migrenę, na obity łokieć, nadwyrężony bark i taaaak w kółko.

Dostałam trochę wiadomości na temat tego, ze do skomentowania postu są potrzebne konta i inne takie.
Nie wiem, nie umiem tego zmienić, nie wiem też czy to nie jest narzucone z góry, zebym se sama nie nabijała fejmu, czy jak to tam się zwie...

Trzymajcie kciuki, wszystkie, bo udział w konkursie biorę jeszcze, może wygram.

Zimno i ponuro na dworze. Dzieci śpią w koloseum, nie ważne, że są otwarte maja mnie w poważaniu. Na jedzenie rzucają się jakby wodę samą i pszenice dostawały przez miesiąc, po czym idą dalej spać i mają mnie dalej w poważaniu. Wieczorem się zacznie koncertowanie i załatwianie spraw(pół hamaka zostało jeszcze do zgryzienia).

Polecacie jakieś filmy? Albo dobre piosenki? Gry na telefon? Blogi do czytania? Może jakiś facet coś prowadzi?

Bo ja, szczerzę chciałam kiedyś blogera zostać. Taką wiecie, fifarafa. Drogie kosmetyki, ubrania markowe. No i zostałam! Jako matka ogoniastych dzieciów. Z tłustą głową i w dresie, przy akompaniamencie nowej nuty Peji z Glacą. Co serdecznie polecam!

Może nawet i wam link zostawię.


a się zlękłam, się tyle napisałam i wszystko zniknęło! Ale wróciło. Cholera zawał.







Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger