Sposób na francuza - Alicja Skirgajłło

Sposób na francuza, czyli kolejna powieść polskiej autorki, która ma tak świetny styl, że nie da się oderwać od książki nawet na chwile. Salwy śmiechu, masa świetnych tekstów z humorem i oczywiście romans. Ale jaki to jest romans!




Alicja Skirgajłło to polska autorka, która pochodzi z moich okolic. Mieszka w Wałbrzychu niedaleko Wrocławia w województwie dolnośląskim. Jak byłą małą dziewczynką jej pasją był taniec, zdarzało się, że brała udział w konkursach w tej dziedzinie i udało jej się zdobyć kilka nagród jako członkini grupy tanecznej. Jest uparta i nie znosi kłamstwa, zazdrość to jej wróg, a kopanie pod kimś dołków uważa za słabe, bo jak sama mówi, życie jest za krótkie, aby je dodatkowo komplikować i utrudniać. Uwielbia pisać i jak tylko zacznie, nie potrafi przestać, czasem działa przy tym, jak maszyna. Jest perfekcjonistką, co niektórych może doprowadzić do białej gorączki, ale przede wszystkim jest świetną pisarką.

Przyjeżdżam do tego cholernego kraju, poznaję tę diablicę i w jednej chwili moje życie wywraca się do góry nogami.

Aurelia, rozpieszczona, mająca dosłownie wszystko polska dziewczyna, która oprócz pieniędzy ma również faceta i przyjaciół. Jest piękna, ale i szalona. W ciele drobnej kobiety kryje się naprawdę ostry temperament. Kocha adrenalinę, dlatego jeździ na szybkim motocyklu i prowadzi swój własny salon tatuażu, pracując przy tym w firmie ojca. Czyż nie brzmi świetnie? Z rodzicem ma świetne relacje i nie wyobraża sobie bez niego życia. W życiu odważnej i nieposkromionej kobiety zjawia się on. Przystojniak jakich mało, Theo. Dojrzały, 31-letni mężczyzna, na poważnie związany z Monique, która z zawodu jest modelką. Ojcowie głównych bohaterów, to starzy znajomi i teraz robią wspólnie interesy w Polsce, dlatego Francuzi odwiedzili nasz kraj. Ile tu jest kłótni po drodze, ile soczystych wymian zdań. Jak możecie się domyślić, Theo też ma swój charakterek i jak okazuje się, że będzie musiał pomóc przy projekcie wraz ze śliczną Aurelią, idą iskry złości i przekomarzania. Kto się czubi, ten się lubi, mów stare przysłowie polskie, czy tak będzie też w sytuacji tej dwójki? Czy ich relacje będą chociaż trochę się ocieplać? Jaką rolę w tym wszystkim będzie miała Moniqua?
Umieram i rozpadam się na miliony malutkich kawałeczków. Cały mój świat wali się w pizdu!
Autorka zafundowała mi kilka godzin świetnej rozrywki, masę szczerego śmiechu, który samoistnie wypływał z moich ust, a uśmiech malował się na nich niemal cały czas. Tyle się tutaj dzieje, ale prosty i lekki język, jakim jest napisana ta powieść, sprawia, że nie możemy przestać czytać tej książki. Ja pochłonęłam ją niemal na raz i już chce więcej dzieł tej autorki mieć na swojej półce! Koniecznie muszę cofnąć się do historii Maćka i Róży, czyli książki o tytule „Prawictwo utracone. Biorę cię za żonę” czekam z niecierpliwością na drugi tom i biorę się za czytanie, a jeszcze jest TRAPPED. Romans mafijny, którego również jestem niesamowicie ciekawa!


Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger