Jego własność - Ludka Skrzydlewska - recenzja

 Twórczość Ludki jest dla mnie wyjątkowa. To właśnie od jej pierwszej książki, zaczęła się moja przygoda z patronatami. Do dzisiaj pamiętam jak bardzo się tym stresowałam. Teraz jak o tym myślę, to po prosotu szczerze się uśmiecham. Dziękuję za taką szanse wydawnictwu EditioRed, bo to oni najbardziej mnie w tej kwestii docenili. Teraz już mało mnie na okładkach książek, ale powoli chce do tego wrócić, bo są takie historie, o których mam ochotę opowiadać bardziej!



Opis wydawcy:
Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym
Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi…

Moja opinia:
Bronte wie czego jej w życiu brakuje. mianowicie mężczyzny. Ale takiego, który dotrzyma jej kroku i nie ucieknie jak poprzednicy. Kobieta jest docenioną rzeczoznawcą sztuki, zna się na tym co robi i dzięki temu zbudowała sobie potężna reputację, a co za tym idzie, na jej koncie nie brakuje wysokich sum za zlecenia. Ma wszystko. Oprócz jednego - miłości. Jej ostatni partner, nie dość że ją opuścił i uciekł. To zastawił jej po sobie ogrom problemów, które mogą wpłynąć na jej wieloletnią i nieskalaną złym słowem reputację. Bronte musi zgodzić się na układ, który ani trochę nie jest jej na rękę. Niestety nie ma innego wyjścia. Od tej pory należy do Wolfa.
Ludka jest nietuzinkową autorką, jej książki mimo tego, że mają naprawdę dużo stron, to są napisane tak dynamicznie i przemyślanie, że czytelnik nie ma kiedy się nudzić. Mafijne klimaty już jakiś czas temu mocno mi się przejadły, jednak nie mogłam odpuścić tej historii i naprawdę cieszę się, że ją przeczytałam. Wciągnęła mnie na ładnych parę godzin i pozostawiła w konsternacji. Chemia, która buzowała między bohaterami, można było intensywnie odczuć, a to lubię najbardziej!
Czekam z niecierpliwością na swój papierowy egzemplarz i wrócę tu do Was z pięknym zdjęciem.



Copyright © Kobieta inspiruje , Blogger